COVERED CALL – 2009 – Money Never Sleeps

COVERED CALL - 2009 - Money Never Sleeps

1. All Because of Me
2. Til’ The End
3. Shine
4. Never Again
5. Anything You Want
6. I Wanna Be Free
7. Nothing At All
8. Money Never Sleeps
9. What About Us
10. Let’s Make it Real

Rok wydania: 2009
Wydawca: Blistering Records


Money Never Sleeps to zaskakująco dobry album. Szwedom z Covered Call udało się wskrzesić ducha lat osiemdziesiątych i na swym krążku zaprezentowali cały wachlarz dźwięków, które wypełniały płyty takich tuzów jak Bon Jovi, Kiss, Def Leppard czy Europe. Każdy jeden utwór, który trafił na to wydawnictwo, w latach osiemdziesiątych mógłby tym panom zapewnić nieśmiertelność. Krążek ukazuje się jednak w roku 2009 i obawiam się, iż zapozna się z nim raczej garstka słuchaczy, do tego pewnie głównie z kraju kwitnącej wiśni, gdzie styl prezentowany przez grupę jest wciąż popularny (ukłonem w stronę fanów z Japonii jest zapewne okładka, z postacią, która raczej na europejczyka nie wygląda, na tle liter prawdopodobnie pochodzących z alfabetu japońskiego).

Teraz może trochę o muzyce. Płytę wypełnia dziesięć dość żywiołowo zagranych utworów, utrzymanych w klimatach około hard rockowych i AORowych. Mamy tu całą masę melodii i nośnych, wpadających w ucho refrenów. Może muzycy nieco przesadzili z łagodzeniem brzmienia, brakuje tu odrobiny ognia i pazura (choć w drugiej połowie krążka, zespół nieco bardziej się rozkręca). Jednym z atrybutów wydawnictwa jest postać wokalisty, a jest nim niejaki Thomas Vikstrom znany ze swej wcześniejszej współpracy z Candlemass czy Therion. Wokalista ten świetnie sprawdza się w prezentowanej przez zespół estetyce, a wraz z niezłymi gitarowymi solówkami i dość ciekawymi pomysłami melodycznymi zwraca uwagę słuchacza. Jak już wspominałem, wiele tu nawiązań do tuzów rocka lat osiemdziesiątych, słychać tu i Kiss (Money Never Sleeps) i Bon Jovi (What About Us), a Nothing At All, zwłaszcza za sprawą charakterystycznie brzmiących gitar mógłby z powodzeniem znaleźć się w dyskografii Def Leopard, nie zabrakło oczywiście łzawej, choć nie do końca udanej, ballady w postaci Anything You Want.

Członkowie formacji, wyszli ze słusznego założenia, że nie ma co wyłamywać już raz otwartych drzwi i w swej twórczości całymi garściami czerpią z dokonań swych starszych kolegów. Money Never Sleeps to świetna odskocznia od codzienności, muzyka lekka, łatwa i przyjemna, idealna do słuchania zarówno przy porządkowaniu jak i jazdy samochodem. Nie ma tu nudy i choć, jak już wspomniałem, trochę brakuje ognia to i tak muszę stwierdzić, że to jeden z najlepszych albumów w tym stylu jaki dano mi było słuchać od dawien dawna…


7,5/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz