CIURAJ, WOJCIECH – 2019 – Iskry w Popiele

CIURAJ, WOJCIECH - 2019 - Iskry w Popiele

1. Sto lat to za mało by zapomnieć
2. Iskry w Popiele
3. Budzi się Śląsk
4. Strajk sierpniowy ‘19
5. Iskier żar
6. Sygnał tuż, tuż
7. Zaczynomy!
8. To już koniec Powstańcy!
9. Czas siniaków, czas blizn
10. To nie koniec, To początek!

Rok wydana: 2019
Wydawca: EMET Records
https://www.facebook.com/wojciur/


Trzeba przyznać, że Wojciech Ciuraj wybrał bardzo ambitną drogę dla swojej artystycznej kariery. Warz z macierzystą grupą WALFAD zakotwiczył się w świecie muzyki progresywnej, której najlepszy czas przypadł na lata 70- te, z krótkim okresem reanimacji dekadę później. Za to w solowych nagraniach łączy wiele wątków zarówno w obszarze samej muzyki jak i w sferze literackiej. Pierwsza płyta , zatytułowana „Ballady bez romansów” w jednoznaczny sposób odwołuje się do dzieła wieszcza Adama Mickiewicza, brzmieniowo przynosząc delikatne dźwięki o folkowym zabarwieniu. Natomiast wybór tematu do najnowszego albumu wydawał się być co najmniej karkołomny. Tym razem kanwą jego opowieści stało się pierwsze powstanie śląskie czyli zbrojny zryw śląskiej społeczności mający na celu przyłączenie Górnego Śląska do Polski. Cała masa pułapek i mielizn czyhała na Ciuraja w trakcie pracy nad materiałem, bowiem popaść w przesadny patetyzm czy zapędzić się w rejony banału w takiej sytuacji wcale nie trudno. Zatem jak poradził sobie artysta pracując nad materiałem płyty „Iskry w popiele”? Odpowiedź brzmi jednoznacznie: wyśmienicie.

Po pierwsze świetnie dobrana muzyka.

Wybór brzmień i stylów, co wydaje się nader oczywiste, Wojciech Ciuraj podporządkował dynamice i romantyzmie opowiadanych zdarzeń i emocji. Mamy zatem rockowy koktajl o progresywnym jednak zabarwieniu, ale co jest najważniejsze idealnie podkreśla śpiewany tekst, lub właściwie uruchamia wyobraźnię kiedy jest czas na utwory instrumentalnie. Ponadto dużo jest w tych kompozycjach melodii, nadających całości pewnej dozy lekkości. Gościnnie zagrał Józef Skrzek, jeden z najwybitniejszych śląskich muzyków. Przede wszystkim jego partie zostały dodane z ogromnym wyczuciem, a ponadto zagrał na oldschoolowym minimoogu, co ma charakter wręcz symboliczny. Oto spotkały się dwa muzyczne pokolenia i w dodatku przy projekcie, który idealnie nadaje się do takich fuzji podkreślając ich ponadczasowy wymiar.

Po drugie słowa, które nie zawiodły

Wszystko się ze sobą niemal perfekcyjnie zazębiło. Muzyka, która umknęła nadmiernej wyniosłości i teksty , w głównej mierze poświęcone emocjom i uczuciom towarzyszącym tamtym dramatycznym wydarzeniom. Krótkie notki historyczne wplecione w całość przeczytał kolejny znany gość . Popularny aktor, w zasadzie krajan Ciuraja, pochodzący z okolic Wodzisławia Śląskiego Marian Dziędziel. I jeszcze cudownie zabrzmiał wyrecytowany przez niego tekst Stefana Wyszyńskiego rozpoczynający ostatni utwór na pycie „To nie koniec, to początek.”

W powyższy sposób można także skwitować ostatni takt płyty „Iskry w popiele” , ponieważ Wojciech Ciuraj ma w planie kontynuować opowieści , wszak powstań śląskich było trzy. Pierwsza z nich jest niezwykle interesująca. Zrobił coś unikatowego, gwarantującego mu już dziś nieśmiertelne miejsce w historii śląskiej ( i nie tylko) muzyki rockowej. Muzycznie i literacko wspiął się na wyżyny, tworząc na dzień dzisiejszy swoje opus magnum.

10/10

Witold Żogała

Dodaj komentarz