01. The Weight
02. Highest Bitter
03. Havoc
04. Pages
05. Flames
06. Loved Ones
07. After The Fire
08. Remember
09. Chivalry
Rok wydania: 2016
Wydawca: Frontiers
http://www.circusmaximussite.com
…panowie z Circus Maximus, na swój nowy album, kazali czekać cztery
długie lata. Jak na zespół, który nie należy do światowej elity takie
przerwy to spore ryzyko, czy jednak warto było wykazać cierpliwość?
„Havoc” to naturalna kontynuatorka stylu z „Nine”. Już wówczas, Circus
Maximus udowodnili, że nagrywanie chwytliwych, wpadających w ucho
melodii to dla nich pestka i tak też jest tym razem. Można powiedzieć,
że grupa wykonała kolejny krok ku stylowi, który na potrzeby tej
recenzji nazwałem prog pop metalem. „Flames” czy (w szczególności)
utrzymany w klimatach Muse „Remember” są wręcz murowanymi kandydatami do
wszelakiej maści… dyskotekowych remixów… tak, dobrze
przeczytaliście, te dwa utwory mają w sobie potencjał dyskotekowy! To
jednak nie koniec niespodzianek, pojawiły się one chociażby w tytułowym
„Havoc”, którego nie powstydziłby się Marilyn Manson. Pozostałe utwory
to Circus Maximus, który znamy z „Nine” – sporo klawiszy czy brzmień
pianin, spokojne zwrotki i wybuchające żarem refreny (np. „Loved Ones”) –
nic nowego, a jednak ma to swój urok i nie przeszkadza nawet tak
wyraźny zwrot ku muzyce przystępnej i łatwo przyswajalnej.
Jeżeli kochaliście prog powerowe kombinacje z „Isolate” to z „Havoc”
możecie mieć problem, jeśli jednak „Nine” wkradło się w wasze serca to i
„Havoc” to zrobi. Fakt, faktem – Circus Maximus coraz bardziej stawia
na melodię, a prog metalowe popisy stają się coraz mniej słyszalne, nie
mniej to wciąż wyborna muzyka i pozostaje jedynie mieć nadzieję, że
kolejne wydawnictwo nie ukaże się dopiero w okolicach roku 2020…
8,5/10
Piotr Michalski