1. Alone (5:36)
2. I Wait (4:10)
3. I’m Falling (5:01)
4. Intro I Will Follow You (5:09)
5. Part I Morrigan (5:28)
6. Part II Cu Chulainn Is Mine (4:44)
7. Part III The Nightmare (4:12)
8. Stay (5:00)
9. In My Mind (5:48)
10. He’s Dying (4:20)
Rok wydania: 2016
Wydawca: –
http://childreninparadiseofficial.tumblr.com/
Już trochę wody zdążyło wpłynąć do Atlantyku u ujścia Loary, w Côte
d’Amour, od wydania „Essylt” – debiutanckiej płyty Bretończyków z
Children In Paradise. (nasza recenzja: TUTAJ).
To już 4 lata. Warto było jednak czekać. „Morrigan”, druga płyta
Children In Paradise (podobnie zresztą jak pierwsza), bardzo mocno
przepełniona jest celtycką aurą, chociaż wokalistka, a zarazem autorka
tekstów, kompozytorka i tak naprawdę mózg całego przedsięwzięcia Dam
Kat, posiada solidne polskie korzenie. Jej głęboką inspiracją dalej
pozostają stare celtyckie legendy i mitologie. „Morrigan” jest albumem w
dużej mierze koncepcyjnym, obracającym się wokół starego irlandzkiego
mitu – „Cúchulainn”, opowiadającym o mitycznym irlandzkim wojowniku.
Wyraziste, brzmienie basu, delikatność akustycznej gitary i uduchowiony
głos wokalistki. Tak można byłoby w skrócie opisać otwierającą ten
album kompozycję „Alone”. Wrażenia można porównać do tych jakie
towarzyszą obcując z muzyką Paatos. Wokal Dam Kat wydaje się jednak
bardziej hipnotyczny, niż głos Petronelli Nettermalm. Czasami może
skojarzyć się nawet z Kate Bush. Wystarczy posłuchać kolejnej na płycie
„I Wait”, okraszonej przepięknymi soczystymi gitarowymi solówkami.
„I’m Falling” przeniesie nas już w zupełnie inny wymiar. Zaczaruje nas
dźwięk celtyckiego instrumentu dętego (carnyx), na którym gościnnie
zagrał John Kenny. Transowy głos Dam Kat, przepleciony został tutaj
złowrogo brzmiącym wokalem (to prawie growl!). Mocniejsze partie gitar
potęgują gęstą, mroczną atmosferę. Potem następuje równie mroczne intro
„I Will Follow You”, rozpoczynające składającą się z 3 części suitę
(„Part I Morrigan”, „Part II Cu Chulainn Is Mine”, Part III The
Nightmare). Jest klimat, jest mrok, ale zarazem niesamowita przestrzeń!
Płyta „Morrigan”, w kwestii muzycznej wydaje się bardziej progresywna,
niż poprzedni album zespołu. Stricte folkowych, celtyckich ubarwień jest
tutaj chyba odrobinę mniej, choć stanowią oczywiście istotny elementem
całości. Najbardziej folkowo brzmią kompozycje „Stay” i „In My Mind”,
ubarwione dźwiękiem regionalnej odmiany dud (uilleann pipes ) i fletu
(low whistle). Najnowszy album jest również mocniejszy pod względem
brzmienia i zdecydowanie bardziej mroczny. Mocne momenty przeplatają się
jednak nieustannie z delikatnymi folkowymi przestrzeniami. Niczym dzień
z nocą. Ta swoista dźwiękowa symbioza, sprawia, że muzyka wciąga i
uzależnia. Równie dobrze słucha się jej za dnia jak i po zmroku.
Ostatnia na płycie „He’s Dying”utwór, wpisany jest w rytm bicia serca.
Ta bardzo smutna pieśń, jakoś mimochodem skojarzyła mi się z rodzimym
muzykiem, który niespodziewanie niedawno nas opuścił, chociaż oczywiście
nie Jemu była dedykowana. Na płycie, w końcówce, serce bije coraz
szybciej. Bije, a potem….. milknie, a chciało by sie aby ten rytm
było słychać dalej…
„So slow
I’ll follow you down
I dont understand
This crow there
Im so lost
I don’t understand
Am I dying?
I see
The light
I see it
I see it
I see
The light…”
9/10
Marek Toma