CETI – 2009 – Akordy Słów (DVD)

Ceti - 2009 - Akordy Słów (DVD)

1. Like an eagle
2. Pragnienie
3. Świece i deszcz
4. Time to fly
5. Epitafium
6. For those who aren’t here
7. Wiem
8. Stolen wind
9. The song of desert
10. Lamiastrata
11. Ride to light
12. Ride to light ( instrumental )
13. Sto lat
14. Ogień i łzy

Rok Wydania: 2009
Wydawca: Oskar


Po wydaniu przez CETI abumu Perfecto Mundo zastanawiałem się, czy grupa poprzestanie jedynie na pewnym zasygnalizowaniu swojego zainteresowania muzyką symfoniczną, czy też będzie kontynuować muzykowanie tą ścieżką. Koncerty z muzykami Filharmonii Kaliskiej, które zaczęły się odbywać musiały kosztować wiele pracy przy aranżacjach, szkoda zatem byłoby zmarnować tak wiele czasu i wysiłku włożonego w przygotowanie materiału i nie zarejestrować ich na koncertowym DVD.
Na szczęście dzięki agencji OSKAR całkiem niedawno premierę miało podwójne wydawnictwo DVD + CD zawierające zapis koncertu CETI wraz z Chórem PSM I stopnia i Orkiestrą symfoniczną Filharmonii Kaliskiej pod dyrekcją Adama Klocka.

Już na początku, kiedy muzycy wchodzą na scenę bardzo dobre wrażenie robi nie do końca ugłaskana orkiestra, której członkowie występują w koszulkach… być może dla odróżnienia chórzyści odziani są w białe koszule… natomiast Grzegorz Kupczyk prezentuje się wyśmienicie jako rockman przewodniczący orkiestrze… w dżinsach i białych adidasach, ale w marynarce i pod krawatem… nawet jeśli nie było to dokładnie zaplanowane i przemyślane – wydaje się w pewnym sensie symboliczne.

Koncert rozpoczyna – Like An Eagle zaaranżowane na orkiestrę i klawisze, (grane oczywiście przez Marię Wietrzykowską) plus oczywiście wokale, robi pozytywne wrażenie, utwór jest nieco ukołysany przez co większe wrażenie robi kolejny kawałek – Pragnienie z gościnnym udziałem Janusza Musielaka, który pojawia się na scenie z gitarą akustyczną, bardziej śmiałe i momentami wręcz potężne bywają partie orkiestry… a z gitarą akustyczną współbrzmią fenomenalnie.
Świece i deszcz to kolejny kawałek, w którym orkiestra jest na pierwszym planie… być może nawet nieco schowane są tu wokalizy Grzegorza… nad orkiestrą zaś wyraźnie słychać akustyczną gitarę, która wygrywa akordy.
Dopiero na utworze Time To Fly (instrumentalnym) pojawiają się pozostali muzycy grupy CETI. Od tego dopiero momentu całe przedsięwzięcie nabiera szybkości i pokazuje pazury.
Poprzednie utwory przygotowywały nas zatem do prawdziwego uderzenia.
Pomiędzy utworami Grzegorz Kupczyk zapowiada krótko utwory i pozwala sobie na podziękowania…
Następuje utwór, do którego mam sentyment, gdyż dzięki niemu poznałem swego czasu CETI – Epitafium. Miałem nadzieję, że znajdzie się on na tym koncercie. Trzeba powiedzieć, że jego klimat idealnie pasuje do zaaranżowania do niego partii orkiestry.
Po bombastycznym refrenie, kiedy następuje pointa utworu – poszczególne instrumenty orkiestry brzmią fenomenalnie.
For those who aren’t here, to kolejny spokojniejszy utwór, gdzie pianino na początku góruje nad orkiestrą, by po chwili stać się jej integralną częścią. Kolejne części utworu, kiedy wchodzą instrumenty elektryczne, czy następnie kiedy od dzwonów rozpoczynają się mocniejsze uderzenia budują nastrój i robią naprawdę dobre wrażenie.
W tym utworze sopran Marihuany góruje nad chórem, wysłuchać musimy się aby docenić i ten element aranżacji. Genialnie natomiast nagłośniono tu gitarę akustyczną.
Wiem to szybszy utwór, gdzie orkiestra rozbłysła pełnym blaskiem i zaczynamy postrzegać ją jako pełnego uczestnika wydarzenia, a nie tylko egzotyczny dodatek.
Stolen Wind czy Stolen Desert to z kolei najbardziej chyba „elektryczne” utwory koncertu, gdzie orkiestra stanowi tło… Stało się to za sprawą zdecydowanych riffów i dynamicznej sekcji rytmicznej. Po raz kolejny podczas koncertu instrumenty muzyków CETI nagłośnione są bardzo dobrze. A utwory nie różnią się szokująco od wersji znanych z albumów studyjnych. W tym drugim uwagę jednak zwraca partia instrumentów dętych, która sprawia wrażenie zorientowania na klimaty folkowe (bałkańskie).
W Lamiastrata orkiestra ponownie pojawia się jako przewodni element muzyki. Dopiero podczas rozbudowanej solówki gitarowej stanowi delikatne tło.
Ciekawym zabiegiem z kolei było zagranie utworu Ride to the light w dwóch wersjach – z tekstem i instrumentalnej. Podczas pierwszej z nich z zaskoczeniem zauważyłem, że niektóre orkiestracje (być może dlatego że były zbyt skomplikowane lub zbyt orientalne) odegrane są przez Marihuanę.
Druga z kolei wersja, to aranżacja stricte orkiestralna. Stwierdzić trzeba, że to utwór, który robi najbardziej piorunujące wrażenie na całym wydawnictwie, w pełni bowiem pokazuje orkiestrę w repertuarze CETI… szkoda tylko, że wersja ta jest dużo krótsza…

Na tym zakończył się set podstawowy. Nastąpiło przedstawienie osób zaangażowanych w produkcję, wręczanie kwiatów, a to wszystko nagrodzone brawami przez publiczność.
Kolejnym trackiem wpisanym w setlistę jest urodzinowe Sto lat zagrane przez orkiestrę dla solenizanta tego dnia – Grzegorza Kupczyka.
Po zejściu ze sceny na krótką chwilę, zespół powrócił na bis i zagrał już bez orkiestry utwór Ogień i Łzy. W tym utworze udało namówić się nawet publiczność do śpiewania refrenu…

Na wydawnictwie nie zaskoczyło mnie kilka patentów realizatorskich, jak zaprezentowanie ujęć czarno-białych czy z pewnym śnieżeniem… ale nie oczekiwałem też tu żadnych pionierskich technik czy unikalnej realizacji (na uwagę zasługuje efekt podczas solówki gitarowej w Lamiastrata), lecz dobrze zrealizowanego widowiska i takież otrzymałem. Nieco chaotyczne wydają się jednak najazdy na publiczność… choć być może to było również celowe.
Na koniec zabrakło mi nieco większej dbałości o scenografię, przy tak sporym wydarzeniu niestety nie zadbano o wizualizacje czy inne elementy scenograficzne… być może jednak było to spowodowane niemałym tłokiem na scenie… Widoczne z boku tablice do koszykówki sprawiły nawet że w pewnym momencie przyglądałem się, czy za Muckiem ustawiono ścianę z plexi, czy może stoi tam bramka 😉

Jeśli chodzi o wydanie DVD, szczególnie forma edycji specjalnej musi się podobać. Album został wydany w eleganckim podwójnym digipacku, zadziwiający jest natomiast format książeczki… mniejszy od standardowego bookletu z CD… zawiera jednak dodatkowe fotografie grupy i nieco informacji o realizacji… Nie będę się zatem czepiał, powszechnie bowiem ostatnio bywa tak, że digipacki raczej pozbawiane są książeczek… Na sam koniec może nawet nie uwaga, tylko pewna myśl… ciekawe czy rozważano zagranie utworów w jednej wersji językowej.
Cieszę się, że CETI w swym dorobku ma kolejne koncertowe DVD, tym bardziej, że jest to rejestracja tak udanych wersji z orkiestrą i chórem.
Żałuję tylko tego że nie wybrałem się na żaden z koncertów z serii Akordy Słów… Być może jednak wydawnictwo to adresowane jest również dla takich osób, które z różnych przyczyn nie widziały CETI z orkiestrą. Gwarantuję, że po obejrzeniu tego materiału – kolejnej okazji nie przepuszczą.

Piotr Spyra

Dodaj komentarz