CEMETERY OF SCREAM – 2009 – Frozen Images

Cemetery of Scream - 2006 - Frozen Images

1. The Ashes Bridge
2. Bluebird
3. Prince Of The City’s Lights
4. Geisha Out Of Dreams
5. Million As One
6. In Your Blood
7. Sapphire Sun
8. Golden Lullaby
9. Cat’s Grin
10. Black Flowers
11. Ritual Fire Dance
12. Night In White Satin

Rok wydania: 2009
Wydawca: Metal Mind Records


Pamiętacie kasetę Melancholy? Ukazała się gdzieś w okolicy połowy lat dziewięćdziesiątych. Były to niemal początki Cemetery of Scream. Mnie, nie do końca zbuntowanego nastolatka porwały dźwięki, które się tam znalazły. Każdy utwór chłonąłem bez reszty od intro po epilog, które stanowiły fragmenty poezji Leopolda Staffa (bodajże był to Deszcz Jesienny). Potem, mój kontakt z twórczością zespołu nieco się urwał. Pamiętam jeszcze krążek Deeppression, który już jednak nie wzbudził we mnie tylu emocji. Co nagrywał zespół potem? Nie wiem. Ostatnio w ręce wpadł mi album Frozen Images. Zaciekawiony, co tam w Cemetery of Scream słychać sięgnąłem po niego i…? No proszę, jestem pod dużym wrażeniem. Zespół niezwykle się rozwinął, kompozycje nabrały odpowiedniego szlifu i sporo się w nich dzieje.

Może to i stylistyczne zboczenie, ale początek, otwierającego album Bluebird kojarzy mi się nieco z Porcupine Tree, ale szybko zostaję postawiony do pionu, a zespół serwuje nam bardzo urozmaicony i ciekawie zagrany gothic rock/metal. Skłamałbym gdybym napisał, ze Frozen Images to płyta wybitna, ale nieprawdą by było stwierdzenie, że to album przeciętny. Muzycy mają sporo do powiedzenia, a przebojowości niektórych fragmentów mogłyby pozazdrościć zespoły, które celują w melodyjnych, wpadających w ucho utworach. W kilku fragmentach pojawiają się dość ciekawie wkomponowane stylizowane na arabski folklor dźwięki, nie obce są interesujące solówki, a wokalizy niejakiej Marty Muchy, która pojawiła się tu w charakterze gościa, stanowią dość urozmaicenie utworów zespołu. Frozen Images to równy krążek. Ciężko wskazać kompozycję, która w sposób szczególny się wyróżnia. No, może uwagę na siebie zwraca świetnie zagrany cover The Moody Blues – Night In White Satin. W wykonaniu krakowskiego zespołu, utwór ten nabrał potęgi, mocy i patosu. Rewelacyjnie zagrane, przykład tego jak należy grać covery.

Zwolennicy klasycznych odmian rocka pewnie będą kręcić nosem, że niby pojawiają się growle, że za ostro itd., ale zapewniam was, że warto sięgnąć po ten krążek. Polacy nie gęsi i klimatycznie grać potrafią, a Cemetary of Scream to już niemal weterani krajowej sceny. Stwierdzam, że po niemal kilkunastoletnim rozbracie z dźwiękami proponowanymi przez grupę, zespół ten powraca z mocnym akcentem na moje półki z CD.

6,7/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz