BUGG, JAKE – 2012 – Jake Bugg

Bugg, Jake - 2012 - Jake Bugg

1. Lightning Bolt
2. Two Fingers
3. Taste It
4. Seen It All
5. Simple as This
6. Country Song
7. Broken
8. Trouble Town
9. Ballad of Mr Jones
10. Slide
11. Someone Told Me
12. Note to Self
13. Someplace
14. Fire

Rok wydania: 2012
Wydawca: Mercury Records
http://jakebugg.com/


Jack Bugg. A właściwie Jacob Edwin Kennedy. Urodzony w 1994 roku w Nottingham gdzie dorastał i rozpoczął swą karierę muzyczną. I rozpoczął ją dość wcześnie. Mając 12 lat zaczął grać na gitarze, mając 13 lat pisał już swoje piosenki. Rok później zaczął grać w zespole swojego kuzyna. Oboje rodzice Jake’a grali wcześniej w różnych zespołach muzycznych, w ich domu nie brakowało więc muzyki. I to wszelakiej maści. Od Beethovena po Take That. Wszystko sprzyjało więc rozwojowi jego kariery. W 2010 roku wrzucił kilka swoich utworów na stronę BBC i od razu zaproponowano mu występ na Festiwalu w Glastonbury. I wtedy to jego kariera ruszyła z kopyta. W 2012 roku na rynku pojawiła się jego debiutancka płyta nazwana po prostu „Jake Bugg” i od razu podbija rynek brytyjski lądując na pierwszym miejscu najlepiej sprzedających się krążków.

Co sprawia, że w czasach inwazji „Biberotworów” tego osiemnastolatka wychwalają Chris Martin (Coldplay), Elton John, Demon Alban (Blur, Gorillaz) czy też Noel Gallagher a do supportowania swoich koncertów zapraszają go The Stone Roses, Snow Patrol i High Flying Birds? Myślę, że kluczem jego sukcesu jest jego autentyczność, niesamowita jak na jego młody wiek dojrzałość muzyczna i kunszt w rękach. Tak naprawdę to Bugg powinien urodzić się w poprzedniej epoce. Stylistyka jego utworów nie ma żadnego odniesienia do tego co słyszymy współcześnie w mediach. Chyba że trafimy na rozgłośnie specjalizującą się w nadawaniu utworów Boba Dylana, Donovana, The Beatles, Johny’ego Casha czy też Jimi Hendrixa. Bo właśnie echem twórczości tych wykonawców przebrzmiewa jego krążek. Stworzony w większości przez niego z pomocą Ian’a Archera „Jake Bugg” to 14 przesiąkniętych folkiem, blues-folkiem, country a czasem rockabilly krótkich (mało który przekracza 4 minuty) utworów. Bardzo oszczędne jeżeli chodzi o aranże i użyte przy nagraniu instrumenty (gitara akustyczna, gitara basowa, perkusja, harmonijka) , zagrane bez żadnych przystawek i elektrycznych „bajerów” a do tego nagrane w iście „garażowym” brzmieniu. Ba. Na niektórych utworach dograno nawet trzaski rodem z czarnych krążków z tamtych lat.

„Jake Bugg” to swoiste arcydzieło. Płyta którą mogą słuchać ludzie młodzi wraz ze swoimi rodzicami. Na pewno coś bardzo odmiennego od tego, co słyszymy na co dzień w radiu. Pozostaje tylko jedno pytanie. Ile w Bugg’u jest „naturszczyka” a ile stworzyli ludzie pilotujący jego karierę. Wie to tylko on sam i jeżeli jest jednak autentyczny, to może sporo namieszać nie tylko na brytyjskim rynku muzycznym. Wam polecam odsłuchanie jednego z jego utworów ..

7/10

Irek Dudziński

Dodaj komentarz