BRIEG GUERVENO – 2017 – Valgori

Brieg Guerveno - 2017 - Valgori

1. En Desped 08:17
2. Fallaenn 08:49
3. Poltred 07:00
4. An hivizenn 08:56
5. Hirnez 07:11
6. Kelc’h 05:05
7. Pedenn 09:02
8. Valgori 06:43

Rok wydania: 2016
Wydawca: Dooweet Records
https://www.briegguerveno.com/
https://briegguerveno.bandcamp.com/


„Valgori”, jest trzecią płytą projektu należącego do Briega Guerveno. Brieg jest mózgiem całego przedsięwzięcia, autorem tekstów i kompozytorem. Wcześniej ukazały się: „Bleuniou an distruj” (2015r.) i „Ar bed kloz” (2014r.) . Na scenie jak i w studio Briegowi Guerveno (gitara, wokal), towarzyszą: Eric Cervera (gitara), Joachim Blanchet (perkusja, klawisze) i Xavier Soulabail (bas). Brieg jest Bretończykiem. Pisze, komponuje i śpiewa swoje teksty w Bretonie, czerpiąc garściami z kultury tego regionu.

Nie jest to jedyny projekt muzyczny nawiązujący w swojej twórczości do kultury Bretanii, który znam. Wcześniej na naszych łamach ukazały się recenzje bretońskiej formacji Children In Paradise. O ile tamta muzyka, to rock progresywny mocno nacechowany celtyckim folkiem, tak tutaj muzyka wyrasta z fascynacji art rockiem lat siedemdziesiątych, z wyraźnymi ciągotkami w stronę bardziej ekstremalnego, metalowego wyrazu. Muzyka zawarta na „Valori”, powinna przypaść do gustu szczególnie zwolennikom najnowszych dokonań formacji Opeth, ale nie tylko. Jako widoczne wpływy można by wymienić tutaj również inne (tak się składa, że również pochodzące ze Szwecji) formacje: Anglagard, Anekdoten, no i jeszcze odrobinę klasycznego King Crimson. Jeżeli chodzi o wokalizy, mam natomiast pewne skojarzenia, o dziwo nie z męskim głosem, lecz żeńskim i to niepospolitym, śpiewającym również głównie w swoim ojczystym języku – chodzi mi oczywiście o Björk. Klimat tej muzyki świetnie oddaje okładkowa grafika. Jest mrocznie, tajemniczo, czasem monumentalnie, a czasami niczym walec, wręcz doomowo. Płyta zbudowana jest z ośmiu dosyć rozbudowanych niespełna dziesięciominutowych kompozycji. Trudno tutaj którąkolwiek wyróżnić, album należy chłonąć zdecydowanie w całości. Jeżeli musiałbym jednak to zrobić, byłby to pewnie najbardziej „crimsonowy” fragment -„An hivizenn”.

Brieg Guerveno, pewnie nie obrazi się jeśli nazwę go bretońskim Mikaelem Åkerfeldtem, chociaż tak naprawdę jego muzyka, ma bardzo indywidualny charakter. Nie znam poprzednich płyt artysty, trzeba będzie nadrobić zaległości. Mogę jednak zapewnić, że po to najnowsze dzieło – „Valgori”, warto sięgnąć.

8/10

Marek Toma

Dodaj komentarz