BOW – 2012 – Man In The Machine

Bow - 2012 - Man In The Machine

1. I Am Machine
2. The Sound Of Meaning
3. 16.819.200 minutes
4. Two Wrongs
5. Lights Out
6. Neuron Traveler
7. Mercury Tears
8. Sun On A Cold Seed
9. Influx
10. Ś?nya
11. Mirror Horizon
12. The Way Out
13. I Am Man

Rok wydania: 2012
Wydawca: –
http://bow-music.com/
http://bowmusic.bandcamp.com/album/man-in-the-machine


Jeżeli ktoś spotkał się kiedykolwiek z twórczością Fourteen TwentySix to nazwisko Chris Van Der Linden nie powinno być mu obce. Bow to projekt, którego właśnie on jest autorem a „Man In The Machine” jest jak dotąd jego jedynym dzieckiem. Ale nie wylejemy go na pewno z kąpielą.

„Man In The Machine” to płyta bardzo skomplikowana pod względem brzmienia i chyba niemożliwa do zakwalifikowania pod jakikolwiek ze znanych mi gatunków muzycznych. Chyba, że stworzony właśnie został nowy gatunek nazwany roboczo cyberrockiem industrialnym. Tak naprawdę jednak to skomplikowanie i nieprzewidywalność to największe jej atuty. Płytą nie rządzą żadne schematy, dźwięki pojawiają się nie wiadomo skąd i nigdy nie wiadomo gdzie, zdawałoby się, że to wszystko to zlepek różnych na pozór nie związanych ze sobą pomysłów których częścią wspólną jest przewijająca się przez całą płytę narracja. Czasem brzmiąca normalnie, czasem mocno zmieniona elektronicznie. Po kolejnym odsłuchu odkryjemy jednak , że w tym właśnie szaleństwie Chris znalazł metodę na stworzenie czegoś genialnego i bardzo oryginalnego. Zastosował na niej patenty z jakimi jeszcze się nie spotkałem. Wplecenie w tak nietypowy klimat instrumentów takich jak harfa czy skrzypce dało niesamowity efekt końcowy. A do tego jeszcze zabawy z elektronicznymi przystawkami i modulatorami głosu stworzyły niesamowitą kombinacje. Tak jakby nad tym albumem współpracował człowiek i jego cybernetyczne Alter Ego.

Wyszedł z tego album, który mógłby stanowić ścieżkę dźwiękową do niejednej filmowej produkcji science fiction. Do nagrania tego albumu zaproszono znakomitych muzyków: Sarah Nichols (harfa), Keith Wallace (narracje), Martin Jorissen (bas), Sjors Bogers (perkusja) i Indigo Smith–Poelz (skrzypce). Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim do gustu przypadnie to, co proponuje nam Bow. Spróbujcie przebrnąć przez to dzieło do końca a na pewno docenicie geniusz, perfekcje i niesamowitą przestrzeń tej płyty. A odsłuch w słuchawkach jeszcze bardziej podniesie doznane wrażenia. „Man In The Machine” to nie muzyka. To opowieść o tym jak współżyjemy z wszelakiego rodzaju cybermaszynami. A i one mają nam na tej płycie wiele do powiedzenia.

9/10

Irek Dudziński

Dodaj komentarz