BLINDEAD – 2016 – Ascension

Blindead - 2016 - Ascension

1. Hearts
2. Hunt
3. Horns
4. Wastelands
5. Pale
6. Fall
7. Gone
8. Ascend
9. Hope

Rok wydania: 2016
Wydawca: Mystic
https://www.facebook.com/blindeadofficial/


Blindead powrócili nie tylko z nową płytą! „Ascension” to również nowy wokalista, którym został Piotr Pieza i o tym jak mu poszło za chwilę. Na początek słów kilka o oprawie graficznej. Blindead przyzwyczaili nas już do tego, że strona wizualna jest niezwykle istotna i musi komponować się z muzyką. Nie inaczej jest i tym razem. Grafika frontu, autorstwa Bartka Rogalewicza, powala swym klimatem, a całości dopełniają fantastyczne zdjęcia (również jego autorstwa). „Oczy mówią”, że będzie klimatycznie i mrocznie….

…a co mówią uszy? One to potwierdzają! Otwierający wydawnictwo „Hearts” wprowadza słuchacza w odpowiedni nastrój, a genialne partie perkusyjne potęgują ten nastrój (na całym albumie partie perkusji to majstersztyk – chwilami odnosi się wręcz wrażenie, że Konrad Ciesielski daje z siebie więcej niż jest to od niego oczekiwane – chapeau bas!). „Hearts” to też pierwsza okazja do oceny nowego wokalisty (jeżeli ktoś nie słuchał wcześniej opublikowanych singli). Piotr, mówiąc żargonem „daje radę”, choć do jego nieco gardłowej maniery trzeba się przyzwyczaić… przeskakujemy więc do dwójki a tu petarda w postaci „Hunt” – jest dynamicznie i „do przodu”, w „Horns” uwagę zwraca klimatyczna melodeklamacja …no i ta perkusja! W „Wastelands” powraca spokojniejszy klimat, są przestrzenne, „kosmiczne” klawisze a całość utrzymana jest w nieco balladowym nastroju. Utwory 5 i 6 a więc po kolei „Pale” I “Fall” to najbardziej “odjechany” fragment płyty. Pierwszy z wymienionych rozpoczyna się w stylu, którego mogłaby pozazdrościć Blindead Katatonia i rozkręca się do totalnie szalonego zakończenia. To jednak jedynie przygrywka przed „Fall”, który ma fragment o tak upiornym klimacie, że może to wywoływać lęki (powinna być naklejka z ostrzeżeniem na opakowaniu 😉 ). Chyba dla równowagi powraca wyciszony nastrój i następuje „Gone” . Podobny jest niemal ascetyczny, w pierwszej swej części, „Ascend”, który pod koniec aż kip od emocji – bardzo mocny punkt płyty! Na koniec zespół zaserwował utwór, który wykołuje pewien niedosyt! Otóż, „Hope” to ballada, która rozwija się powoli i gdy słuchacz czeka na wielki finał następuje cisza, utwór kończy się niczym odcięty nożem…

Blindead nie zawiedli a „Ascension” to kolejny, mocny album w ich dyskografii! Zespół ma już wyrobiona markę i chyba można zaryzykować stwierdzenie, że to jedna z najciekawszych formacji w naszym kraju!

8/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *