BLINDEAD – 2009 – Impulse

Blindead - 2009 - Impulse EP

1. Impulse
2. Between
3. Distant Earths

Rok Wydania: 2009
Wydawca: Foreshadow


Epka Blindead zapewne wyczekiwana była przez wielu fanów z niecierpliwością. Przyznam, że po tym, jak zostałem porażony mocą „Autoscopii”, również z zachwytem przyjąłem wieści, że nie przyszło nam długo czekać na kolejne utwory grupy.

Impulse to EP zawierające 3 utwory – ponad 30 minut muzyki. Od razu zaznaczę, że płyta wstrząsać będzie emocjami – szczególnie tych, którzy wyczekiwali wydawnictwa. Kiedy album trafia w nasze ręce – mini euforia, szybkie rozpakowanie eleganckiego, częściowo lakierowanego digipacka, krążek wrzucamy do odtwarzacza… z wypiekami na twarzy oczekujemy… i tu właśnie emocje nieco opadają, gdyż zbyt długo czekamy na zawiązanie fabuły (że się tak wyrażę)… Wstępniak w Impulse trwa jakieś cztery minuty, co może spowodować zniecierpliwienie. Jednak po tym czasie objawia nam się Blindead w pełnej krasie. Walcowata ciążka sekcja doprawiona agresją i charakterystyczne wokalizy… ci którzy na początku się zniecierpliwili, już wybaczają zespołowi szarganie emocjami. Po kolejnych czterech minutach następuje zwolnienie i zmiana klimatu, do tego stopnia, że może się wydawać, że mamy do czynienia z kolejnym utworem… W dalszej jednak części utworu tytułowego po pewnym wyciszeniu i wprowadzeniu klimaciku mamy do czynienia z typowo post rockowym obliczem grupy. Brzmienie powala. Trudno sobie wyobrazić tego typu muzykę bez masy brudu w ciężkich riffach. Po wykrzyczanych growlach mamy do czynienia z klarownymi, lecz nieco schowanymi smaczkami klawiszowymi, na pierwszym planie zaś gitary rytmiczne i melodyjne zaśpiewy… jak na gatunek przystało wiele melodii wprowadzają właśnie gitary rytmiczne. Utwór kończy się w zasadzie pewnym wybrzmiewaniem… pozornie uspokojenie, jednak w klawiszowym motywie jest coś niepokojącego… motyw wiejącego wiatru lub zakłóceń, przeprowadzana nas w utwór drugi – Between. Scenariusz wydaje się być podobny… z tym, ze to właśnie cały utwór drugi stanowi wprowadzenie do kolejnego – budowanie klimatu pewnymi trzaskami i zakłóceniami. W połowie utworu pojawiają się uderzające wysokie dźwięki – bardzo niepokojące (odradzam więc znaczne podgłaszanie na początku tego utworu).
Distant Earths zaskakuje damskimi wokalizami. Bardzo ciekawie schowane w tle i z pewnym pogłosem robią niesamowite wrażenie. Bardziej zdecydowane dźwięki i growle pojawiają się dopiero po około 1/3 utworu…

Ocen EPkom nie wystawiam, krążek ten natomiast musi znaleźć się w płytotece każdego, komu przypadł do gustu pełny album Blindead. Nastawić należy się jednak na to, że oprócz dynamicznych utworów stanowiących o sile zespołu sporo tu klimatów i smaczków.
Tak naprawdę dobrze, że ten materiał trafia na Epkę, która jest niejako prezentem dla fanów. Postronny słuchacz mógłby czuć się nieco skonsternowany – głównie konstrukcją utworów.

Piotr Spyra

Dodaj komentarz