BLIND GUARDIAN – 2015 – Beyond The Red Mirror

Blind Guardian - 2015 - Beyond The Red Mirror

1. The Ninth Wave
2. Twilight Of The Gods
3. Prophecies
4. At The Edge Of Time
5. Ashes Of Eternity
6. Distant Memories (bonus)
7. The Holy Grail
8. The Throne
9. Sacred Mind
10. Miracle Machine
11. Grand Parade

Rok wydania: 2015
Wydawca: Nuclear Blast
http://www.blind-guardian.com/


Ciekawa sprawa z tym Blind Guardian. Nagrali płyty, które uwielbiam i uważam za kanon melodyjnego power metalu, z drugiej strony zdarzają im się niepotrzebne wpadki! Poprzednie wydawnictwo, wydany w roku 2010, krążek „At the Edge of Time” zwiastował zwyżkę formy twórczej a po pięciu latach milczenia zespól powrócił z płytą „Beyond the Red Mirror”.

Cóż więc takiego mamy na nowym krążku. Muzycy postanowili połączyć wątki epicko symfoniczne z konkretnym metalowym łomotem. Znajdą tu coś dla siebie zarówno fani ostatniego krążka zespołu jak i tych z pierwszych lat działalności grupy. Na początek otrzymujemy (niestety) dwie dość nijakie kompozycje („The Ninth Wave” i „Twilight Of The Gods”) i poza genialnie zaaranżowanymi chórami w tym pierwszym (przywodzą na myśl partie z „Sirius B/Lemuria” – Therion) w pamięci nie pozostaje kompletnie nic. Znacznie ciekawiej robi się w czwartym „At The Edge Of Time” a panowie udowadniają, że jednak nie stracili smykałki do komponowania dobrych melodii. Jest epicko, jest symfoniczny rozmach i patos. W podobnym duchu utrzymane są też bonusowy „Distant Memories”, „The Throne” czy „Grand Parade”. W tych klimatach zespół od jakiegoś czasu czuje się jak ryba w wodzie i trzeba przyznać, że brzmi to więcej niż interesująco.

Na początku wspomniałem, że pojawia się też mocniejsze uderzenie. Zwolennicy bardziej „gitarowego”, surowego Blind Guardian powinni mieć po drodze z takimi utworami jak „Ashes Of Eternity” czy w sposób szczególny „The Holy Grail” – zwłaszcza ten drugi to prawdziwa perkusyjno gitarowa galopada. Zdecydowanie i żywiołowo jest również w „Sacred Mind” i niech was nie zwiedzie ten z pozoru spokojny początek.

„Beyond the Red Mirror” to udane wydawnictwo, niestety nie pozbawione jednak jednej dość istotnej wady. Muzyce na pewno nie można omówić rozmachu, pomysłowych rozwiązań i smaczków. Brakuje jednak większej ilości wpadających w ucho melodii! Dzieje się tu dużo (może za dużo) i chwilami gubi się gdzieś dobra melodia. Pod tym względem „minusik”, choć jak to było w jednym z kabaretowych skeczów „momenty były” 🙂

7/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz