1. A Place in the Sun (7:55)
2. Obsession (4:51)
3. Not Going Away (7:26)
4. Don’t Ask Me Why (8:02)
5. Never Escape the Storm (8:19)
6. Death (9:47)
7. Hear My Voice out There (8:09)
8. Speak the Truth (7:30)
9. Blackened (5:50)
10. Tears and Laughter (5:53)
Rok wydania: 2017
Wydawca: GAoM
http://www.blind-ego.com
W ubiegłym roku ukazał się „Liquid”, trzeci album Blind Ego, projektu gitarzysty RPWL Kalle Wallnera. Kalle przyzwyczaił nas do tego, że Blind Ego to projekt stricte studyjny. Tym razem gitarzyście udało się zebrać jednak skład koncertowy i ruszyć w trasę. Efektem tego przedsięwzięcia jest płyta „Liquid Live”, która ukazała się 10 listopada nakładem Gentle Art of Music. Płyta CD, upamiętnia koncert Blind Ego, który odbył się w Loreley, w ramach festiwalu Night Of The Prog, w lipcu ubiegłego roku.
Kalle Wallner zebrał solida koncertową drużynę: wokalista zespołu Amon Ra Scott Balaban, gitarzysta grupy Dante, Julian Kellner, basista Sylvan, Sebastian Harnack, oraz grający niegdyś w formacji Dreamscape perkusista Michael Christoph. Na płycie studyjnej „Liquid”, udzielało się aż trzech wokalistów: Arno Menses (Subsignal) , Erik Ez Blomkvist (Seven Thorns) , Aaron Brooks (Simeon Soul Charger). Tutaj z wszystkimi partiami wokalnymi uporał się Scott Balaban i zrobił to znakomicie. Jego śpiew świetnie komponuje się ze stylem Blind Ego, któremu bliżej raczej do prog metalowej estetyki, niż do klasycznego prock rockowego grania. Nie jest to jednak muzyka, w której szafuje technicznymi popisami. Kalle stawia na melodię i klimat idący w parze z rockową energią, gdzie prym wiodą jego soczyste, gitarowe solówki.
Zestaw muzyki, jaki zawiera „Liquid Live”, nie jest wiernym , koncertowym odzwierciedleniem płyty „Liquid”, chociaż w większości składa się oczywiście, z kompozycji należących do tego albumu (7 spośród 10 utworów). Pomiędzy nie, wpleciono dwa utwory z wydanej w 2007 roku, debiutanckiej płyty „Mirror” („Obsession” i „Don’t Ask Me Why”) i jeden utwór z płyty „Numb”, z 2009 roku („Death”).
Czasami tak się zdarza , że koncertowe wersje kompozycji, przekonują bardziej, niż wygładzone wersje studyjne. Tak właśnie jest w tym przypadku. Materiał, jaki zawierała płyta „Liquid”, był wręcz stworzony do wykonywania na żywo. Cieszy więc, że udało się Kallemu wykorzystać przerwę w działalności scenicznej RPWL, zebrać świetnych muzyków i ruszyć w trasę, czego owocem jest ta świetna koncertówka.
Jak na razie nie było mi dane zobaczyć na żywo Blind Ego, nie było mi dane również uczestniczyć w jednym z najważniejszych europejskich progresywnych festiwali – Loreley. Może kiedyś się spełni? Czemu nie? Tekst pisałem w „Mikołajki”, więc może potraktuję to, jako takie swoje życzenie na Nowy Rok?
9/10
Marek Toma