BLACKFIELD – 2007 – NYC

Blackfield - NYC (DVD)

1.Once
2.Miss U
3.Blackfield
4.Christenings
5.The Hole In Me
6.1000 People
7.Pain
8.Glow
9.Thank You
10.Epidemic
11.Someday
12.Open
13.My Gift Of Silence
14.Where Is My Love?
15.End Of The World
16.Hello
17.Once (Encore)
18.Cloudy Now

Bonusy:
Teledyski do utworów:
1.Hello
2.Pain
3.Blackfield
Galeria zdjęć

Rok wydania: 2007
Wydawca: Snnaper Music


Czasem na świecie rodzą się ludzie obdarzeni takim talentem, że mogliby się nim podzielić jeszcze przynajmniej z paroma osobami.
Bezsprzecznie do takich ludzi zaliczam Stevena Wilsona. Człowiek ten nie dosyć,że równocześnie prowadzi zespoły takie jak Porcupine Tree oraz No Man, to jeszcze znalazł czas, siły i ochotę na projekt o nazwie Blackfield. Ponieważ lubię wszystkie trzy wcielenia Wilsona a dorobek DVD jeżeli chodzi o Porcupine Tree jest marny (jeden dwupłytowy koncert a w zasadzie film pełnometrażowy z koncertu Arriving Somewhere) musiałem dołożyć Blackfield NYC do swojej kolekcji.
Koncert zarejestrowany został 16 marca 2007r w klubie Bowery Balroom w Nowym Yorku. Co mnie uderzyło w tym wydawnictwie to jego skromna forma. Dyskretna kartonetka z cieniutką wkładką. Ale środek to już bomba która eksploduje w Waszym odtwarzaczu. Koncert zrealizowany jest bez fajerwerków, sztucznych dymów, stroboskopów, laserów itp. Dyskretne oświetlenie sceny a na niej pięciu ludzi którzy prezentują nam przegląd przez działalność zespołu Blackfield. Z tyłu na podwyższeniu Tomer Z-perkusja,który charakterystycznym wstępem do utworu Once z płyty Blackfield II rozpoczyna widowisko. Poniżej niego z lewej strony Seffy Efrati (gitara basowa-człowiek o niedźwiedzich ruchach), Steven Wilson (wokal, gitara elektryczna) Aviv Geffen (wokal, gitara elektryczna i akustyczna, instrumenty klawiszowe) ubrany w nienagannie skrojonej czarnej marynarce, czarnej koszuli i czarnym krawacie niczym agent Mossadu (tyle że oni nie używają tyle brokatu na powieki) oraz Eran Mitelman (instrumenty klawiszowe). Wersje koncertowe utworów są tu bardziej rozbudowane niż na płytach studyjnych,więcej jest popisów solowych, praktycznie poza perkusistą wszyscy udzielają się w chórkach i brzmią fantastycznie. Jest na tym koncercie jednak parę rodzynków których nie znajdziemy na płytach. Na pewno zaliczę do nich utwór Glow wykonany przez Aviva tylko na klawiszach bez rozbudowania go o dalsze instrumenty oraz utwór którym Wilson wcisnął mnie w fotel. Lubię i doceniam Allanis Morisette za jej twórczość i głos ale swoim wykonaniem piosenki Thank You Steven Wilson puścił ją z torbami.
Jak już pisałem, koncert ten to przegląd płyt Blackfield I i Blackfield II ale nie ma w nich zachowanej żadnej kolejności tym lepiej więc się go słucha ponieważ moim zdaniem Blackfield I jest mroczniejsza i pomieszanie utworów z Blackfield II znacznie ożywia klimat całości. Bardzo ciekawie rozwiązano montaż materiału. Ujęcia z kamer pod sceną i na niej, przemieszano z ujęciami z kamer umieszczonych w tłumie pośród widzów. Daje to, że odiorca czuje się jakby był wśród publiczności – niesamowity efekt. Najbardziej poruszył mnie zagrany na bis i odśpiewany przez publiczność Cloudy Now.
Jeżeli chodzi o kwestie techniczne to do dyspozycji mamy odsłuch w wersji PCM 24/48 Stereo i DTS 5.1 Surround,w materiałach dodatkowych dołożono trzy teledyski i galerie zdjęć zarówno z koncertu jak i przed nim.

Jak dla mnie bezapelacyjne 10/10

Irek Dudziński (Remik-73)

Dodaj komentarz