THE END
01. Black Sabbath
02. Fairies Wear Boots
03. Medley: Under The Sun / Every Day Comes And Goes
04. After Forever
05. Into The Void
06. Snowblind
07. Band Introductions
08. War Pigs
09. Behind The Wall Of Sleep
10. Medley: Bassically / N.I.B.
11. Hand Of Doom
12. Medley: Supernaut / Sabbath Bloody Sabbath / Megalomania
13. Medley: Rat Salad / Drum Solo
14. Iron Man
15. Dirty Women
16. Children Of The Grave
17. Paranoid
EXTRAS: THE ANGELIC SESSIONS
01. The Wizard
02. Wicked World
03. Sweet Leaf
04. Tomorrow’s Dream
05. Changes
Rok wydania: 2017
Wydawca: Universal
Stało się. Wielka pożegnalna trasa Black Sabbath pod nazwą The End,
mająca swój początek w styczniu 2016 roku i w trakcie której zagrali 74
koncerty dobiegła końca. Ich sceniczne popisy obejrzało ponad pół
miliona ludzi i dzięki temu skasowali 41 mln dolarów. Finalny występ
odbył się w Birmingham 4 lutego br. Chyba nie mogło być inaczej, bo
właśnie w tym mieście wszystko się zaczęło w pięknym 1968 roku.
Oczywiście historyczny koncert został zarejestrowany i wydany na kilku
nośnikach w tym na DVD. Dokument zatytułowany The end (Live in
Birmingham) zawiera 17 rozpoznawalnych od pierwszego taktu utworów
grupy.
Wszystko zaczyna się od, siejącej grozą piosenki, która otwiera ich
debiutancką płytę wydaną w 1970 roku, czyli kultowy numer „Black
Sabbath”. Dźwiękom towarzyszy obraz adekwatny do wykreowanego przez
muzyków nastroju. Reżyser filmu Dick Carruthers postanowił wszystko
sfilmować w świetle zastanym przez co otrzymujemy dość ponury klimat,
świetnie pasujący do muzyki Brytyjczyków. Ponadto zastosował dynamiczny
montaż i szybko zmieniające się kadry nadają widowiskowi tempa. Bo
przecież cała trójka z oryginalnego składu, zbytnio ruchliwa na scenie
już nie jest. Sam frontman, Ozzy Osbourne od lat kurczowo trzyma się
statywu mikrofonu, ustawionego w określonym miejscu. Najwięcej
fizycznej pracy w koncert włożył perkusista Tommy Clufetos , i jest
wielką przyjemnością oglądanie jego gry, którą można określić także jako
bardzo emocjonalną. Patrząc na jego wysiłek można dojść do wniosku, iż
obawy kolegów z grupy o zdrowie Billa Warda były jak najbardziej
uzasadnione. Jednak publiczność dała odczuć to, że nie traktuje go jako
pełnoprawnego muzyka. Zostało to zarejestrowane podczas gdy Ozzy
przedstawiał członków zespołu. Entuzjastycznie reagowała kiedy zostali
wywołani Geezer Butler i Tony Iommi, dość chłodno gdy padło nazwisko
perkusisty. Aż Osbourne zagroził, że jeżeli nie usłyszy należnego
Clufetos aplauzu nie zagrają dalszej części koncertu. Trzeba przyznać ,
że widownia zgromadzona w Genting Arena niezwykle emocjonalnie
przeżywała występ swoich bohaterów. Dokładnie widać, iż każdy z
przybyłych fanów doskonale sobie zdaje sprawę z powagi sytuacji i
historycznej wagi wydarzenia. Kiedy zagrali anty wojenny hymn „War Pigs”
polały się łzy.
Bez wątpienia BLACK SABBATH – The end (Live in Birmingham) jest jednym
z najważniejszych wydawnictw zespołu i takim pozostanie, o ile panowie
nie zmienią zdania i nie rozpoczną dajmy na to serii koncertowych
suplementów. Chociaż, osobiście nie miałbym nic przeciwko temu.
10/10
Witold Żogała