1. Desert Rider
2. Out Of Control
3. Free Man (Accoustic)
4. American Way
5. Symmetry
6. Locomotiv
7. Liars
8. Unlucky In Hell
9. Free Man (Orchestration)
10. Too Far Away (Live)
11. Night Lover (Live)
12. Punky Blonde (Live)
Rok wydania: 2010
Wydawca: Mystic
http://www.myspace.com/blackriverpl
Śmieci? Odrzuty? Niejeden zespół chciałby mieć tak udane pozostałości z
sesji. „Trash” najnowsze wydawnictwo „black’n’rollowców” z Black River,
aż kipi od energii i wpadających w ucho melodii. Krążek rozpoczyna
instrumentalne „Desert Rider” po którym następuje motoryczny, rozpędzony
i pełen luzu „Out of Control”. Większość słuchaczy od razu wychwyci, że
solówka w tym utworze zainspirowana jest Perfectowym hitem. O trzecim
(i dziewiątym) „Free Man” za chwilę bo musze napisać o „Symmetry”. Piotr
Wtulich od dawna był przeze mnie atakowany o to co z tym utworem?
Pamiętam, że podesłał mi go jeszcze w mp3 na wiele przed wydaniem
debiutanckiego materiału zespołu i z miejsca stał się on moim faworytem.
Jakież było moje rozczarowanie gdy okazało się, że utwór nie załapał
się na płytę… Jak jednak mówi Pismo – Błogosławieni cierpliwi… i
jest!! Mam swoje „Symmetry” z mocnym riffem (on wręcz powala),
rewelacyjną melodią, genialnym zwolnieniem w okolicy połowy kompozycji i
długim gitarowym solo na koniec. Na „Trash” nie zabrakło miejsca dla
dwóch wersji, chyba największego „hitu” zespołu, utworu „Free Man”. Tym
razem jest to delikatna wersja akustyczna oraz wzbogacona o orkiestracje
(wykonane przez znanego z nieodżałowanego Collage – Krzysztofa
Palczewskiego). Co jeszcze? Oj dzieje się tu, dzieje. Niezwykle
energetyczne „Liars” czy „American Way” oraz southernowy „Unlucky In
Hell” tylko rozbudzają smak przed kolejnym studyjnym krążkiem. Całości
dopełniają trzy koncertowe wykonania „Too Far Awal”, „Night Lover” oraz
„Punky Blond”. W tych trzech wykonaniach zespół jawi się niczym
koncertowa maszyna, lokomotywa, która jak już się rozpędzi to trudno ją
zatrzymać…
Kto by pomyślał, to już trzeci krążek sygnowany logiem „Czarnej Rzeki” – jest pięknie, teraz czekamy na wydawnictwo studyjne…
8,5/10 (a „Symmetry” 11/10)
Piotr Michalski