BLACK NOODLE PROJECT, THE – 2013 – Ghosts & Memories

Black Noodle Project, The - 2013 - Ghosts & Memories

1. The Wanderer of Lost Moments
2. They Live, We Sleep
3. The Owls (Are Not What they Seem)
4. Shades of Tomorrow
5. Voices from yesterday
6. Ghosts
7. A Purple Memory

Rok wydania: 2103
Wydawca: Progressive Promotion Records
http://www.theblacknoodleproject.com


Na nowy krążek francuskiego The Black Noodle Project przyszło nam nieco poczekać (dokładnie trzy lata). Błogosławieni jednak cierpliwi (podobno) i nowy album formacji dowodzonej przez charyzmatycznego wokalistę i gitarzystę Jeremiego Grima ujrzał światło dzienne. „Ghost & Memories” bo taki tytuł otrzymało to wydawnictwo ukazał się nakładem Progressive Promotion Records i dzięki uprzejmości wydawcy od jakiegoś czasu kręci się w moim odtwarzaczu.

Najnowsza propozycja Francuzów to niezmiennie gratka dla fanów klimatycznego grania. Ilość pięknych, nastrojowych melodii wypełniających to wydawnictwo jest ponadprzeciętna, a heavymetalowe wstawki (są takowe dwie) jedynie nadają całości pikanterii i pewnego pazura.

Pomimo wielu podobieństw, „Ghost & Memories” jest inny od swoich poprzedniczek. Zespół nigdy wcześniej tak zdecydowanie nie postawił na muzykę instrumentalną. Partie wokalne pojawiają się (a jakże), ale są one tylko i wyłącznie dodatkiem do nastroju budowanego przez gitary. Jest tu słyszalny post rock, są elementy art rocka, jest i wspominany heavy metal. Całość brzmi perfekcyjnie i nie mam tu na myśli produkcji, bo płyta brzmi bardzo naturalnie i dość surowo (wystarczy posłuchać „The Wanderer of Lost Moments”), ale właśnie to jak misternie budowany jest tu klimat kolejnych utworów. Prawdziwym majstersztykiem jest czwarty „Shades of Tomorrow”, który rozwija się pomału i kończy cudownym, gitarowym motywem, który w chwili wybrzmienia wywołuje u słuchacza potrzebę wysłuchania tej kompozycji od początku. To chyba jeden z najpiękniejszych utworów jakie stworzył ten zespól.

Pomimo, że „Ghost & Memories” nie obfituje w jakieś nagłe zmiany nastroju to nie ma tu mowy o nudzie. Jeremie Grima wraz z kolegami nagrał jeden z najlepszych swoich albumów (a dyskografia TBNP jest juz przecież dość pokaźna). Wspaniała muzyka na długie późnojesienne wieczory i pozycja obowiązkowa dla wszystkich zbłąkanych i zagubionych, romantycznych duszyczek…

9/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz