1.Endless End. 04:14.
2.Rising Sun. 03:57.
3.So Far Away. 03:20.
4.Between Dreams And Reality. 05:02.
5.Ghost. 06:10.
6.Feel The Same. 07:00.
7.I Can’t Let Go. 04:20.
8.Future Belongs To. 05:07.
9.Falling Demon. 6:46
10.Never Again. 3:59
11.For a Hope. 5:04
Rok wydania: 2025
Wydawca: WORMHOLEDEATH
Najnowsza, trzecia już w ich dorobku płyt BLACK LIGHT „Future Belongs To” wabi już samą okładką autorstwa brazylijskiego grafika Daniela Guerro. I już na wstępie muszę zdradzić, że muzyczna zawartość tego wydawnictwa, jest równie udana co jego szata graficzna.
W kwestii muzycznej, podobnie zresztą jak na poprzedniej „River of Time” (nasza recenzja: TUTAJ), balansują gdzieś pomiędzy łagodniejszym prog rockowym klimatem, z mocniejszym prog metalowym sznytem. Tym razem jednak tej mocy jest zdecydowanie więcej, jak również więcej jest tutaj mrocznej aury. Jest jedna bardzo istotna zmiana w stosunku do poprzedniego albumu. BLACK LIGHT z kwintetu przeistoczył się w kwartet. Na poprzedniej płycie śpiewali Marcin Kocielski i gitarzysta i Maciej Majewski. Tym razem roli wokalisty podjął się wyłącznie główny kompozytor Maciej Majewski. Jego wokal często nieco przetworzony magią elektroniki brzmi jakby zdehumanizowanie, wręcz kosmicznie, co świetnie współgra z klimatem płyty. Kojarzy mi się to nieco z wokalizami, które można usłyszeć chociażby w projekcie OSI Jima Matheosa i Kevina Moora (szczególnie kompozycja „Rising Sun”, czy „So Far Away”). Jest tutaj również odrobina estetyki Toola. Maciej Majewski pozazdrościł również Mikaelowi Åkerfeldtowi, bo są tutaj również momenty w których normalny wokal miesza się z growlem, a w kwestii muzycznej nie brakuje również nawiązani do zespołu Opeth („Between Dreams And Reality”, „Ghost”). W delikatniejszych momentach, doszukać się można również wpływów Porcupine Tree („Feel The Same”, „I Can’t Let Go”.) Jak widać na płycie, płynnie przenikają miedzy sobą, szorstkie i mocne brzmienia, z bardziej melodyjnymi momentami. Duża w tym zasługa dwóch gitar: Macieja Majewskiego i Roberta Kurzyńskiego. Potrafią zagrać zadziornie, ale także z natchnionym, zwiewnym, progresywnym polotem. Płyta zaczyna się dosyć ostro („Endless End”), a kończy prawie balladowo („For a Hope”).
Wartość dodana, to świetna produkcja. Pod tym względem poprzeczka poszła wyraźnie w górę w stosunku do poprzednich wydawnictw. Z wielką przyjemnością obcuje się z tym materiałem w domowym zaciszu, jednak ciekaw jestem jak „Future Belongs To” zabrzmi na żywo na scenie? Można będzie się o tym przekonać chociażby na kolejnej edycji ŚLĄSKIEGO LARMA 23 sierpnia w Miasteczku Śląskim.
Marek Toma
8,5/10