BINDER – 2015 – Cztery

Binder - 2015 - Cztery

1. Strach przed lataniem
2. Dobry dzień
3. Sen
4. Aspi

Rok wydania: 2015
Wydawca: Binder
http://binderband.pl


Kwartet BINDER w zamiłowaniu do organicznego rockowego grania postanowił swoją debiutancką cztero-utworową EPkę zatytułowaną „Cztery” zarejestrować na żywca. Ma to oczywiście swoje dobre i złe strony. Z jednej strony jestem przekonany, że energia koncertowa zespołu przeniosła się na srebrny krążek, z drugiej ucierpiało na tym nieco brzmienie. W gatunku owszem powinno być nieco brudne i niechlujne, ale na moje ucho jest ciut zbyt tubalne. Ot pierwszy szczegół do którego można się przyczepić. Jak już punktuję grupę, przyczepię się trochę do tekstów. I tu uwaga – są niezłe, niebanalne, mądre… ale! Trochę chyba zbyt poważne. Trochę to wszystko nie do końca licuje z wyluzowaną muzyką. Zdaję sobie sprawę, że grupa chce pokazać wszystko co najlepsze, ale idąc tym tropem, wystrzelają się ze wszystkich porównań i przenośni dostępnych dla języka polskiego w okolicach trzeciej płyty. (żarcik 😉 ).

Generalnie zespół para się graniem tak klasycznym, że gdybym użył wobec ich stylu określenia „bigbeat”, nikt nie powinien się skrzywić. Mimo specyficznej produkcji, instrumentarium słychać dość selektywnie, a solówek, melodii ani fajnej rytmiki nie brakuje. Jest dynamicznie i witalnie. Binder zrobili na mnie spore wrażenie. Poczynając od eleganckiego wydania debiutu (forma / okładka). Prezentują porządną muzykę, niezłe liryki i w pierony energii. A sposób nagrania sprawił, że chętnie wybrałbym się na ich koncert. Trochę mniej napinki, a więcej ogrania, i ogłady na scenie sprawić może że będą koncertową bestią. Mają ku temu predyspozycje wszelakie. W samej muzyce jest sporo motorycznych fragmentów, gdzie można poklaskać i poskandować nazwę grupy (czego serdecznie życzę), ale śpiewnych refrenów mało (na EPce jeden). Moja sugestia? Więcej refrenów. Pozwólcie ludziom trochę pośpiewać z wami.

Piotr Spyra

Dodaj komentarz