01. Incredible Time Machine (03:58)
02. Hypersleep (05:37)
03. Already Gone (03:28)
04. Alien Frequency (04:14)
05. The Professor & The Madman (05:59)
06. Mr. Harry McQuhae (06:13)
07. Vertigod (03:58)
08. Control Freak (02:51)
09. High (07:10)
10. Edge Of Oblivion (06:33)
11. Theater Of Dreams (04:01)
12. ITM (08:09)
I. Destination Unknown
II. Harbinger Of Death
III. Memories
Rok wydania: 2014
Wydawca: InsideOut Music
http://www.bigelf.com
Na początku marca nakładem InsideOut, po sześcioletniej przerwie,
ukazała się nowa, czwarta już płyta pochodzącej z Los Angeles formacji
Bigelf, na czele której stoi charyzmatyczny wokalista i klawiszowiec
Damon Fox. W odrodzeniu jego projektu, paradoksalnie pomogła mu osoba,
która zrezygnowała z gry w pewnym zacnym zespole – wszędobylski
ostatnimi czasy, były perkusisty Dream Theater Mike Portnoy. On też
uświetnił swoją grą na perkusji ten właśnie album i chyba nie
przypadkowo znalazła się na nim kompozycja zatytułowana „Theater Of
Dreams”? Szanowny Mike ostatnimi czasy, naraża zagorzałych miłośników
swojego perkusyjnego kunsztu, pragnących mieć w swojej kolekcji
wszystkie płyty nagrane z jego udziałem, na pokaźną budżetową dziurę! 😉
Jakie jest więc to najnowsze dzieło Biegelf? W zasadzie można by było
użyć stwierdzenia, że ich muzyka fragmentami brzmi tak jakby przypadkowo
w jednym studio spotkały się Black Sabbath oraz The Beatles i
korzystając z nadarzającej się okazji, chcieli nagrać wspólny album (ot
taki Black Beatles). Oczywiście nie jest tak do końca, bo w pewnych
momentach muzyka brzmi jednak bardziej nowocześnie. W obcowaniu z nią
powinni czerpać wiele przyjemności nie tylko zwolennicy stonerowych oraz
psychodelicznych brzmień, ale sądzę że również sympatycy takich
współczesnych, nieokiełznanych dźwięków jakie serwują na przykład
Norwegowie z Leprous, czy Nowojorczycy z Jolly.
Jako całość płyta może nie podtrzymuje napięcia, pozwalającego
zapomnieć o otaczającym nas bożym świecie, ale fragmentami taki stan
uzyskać pozwala. Wystarczy zaaplikować sobie do odsłuchu chociażby takie
kompozycje jak: „Hypersleep”, „The Professor & The Madman”, „Mr.
Harry Mcquhae”, „High”, albo najbardziej art rockowy, melotronowy „ITM”,
a zawłaszcza rewelacyjny „Alien Frequency”!
7/10
Marek Toma