1. Wind Distorted Pioneers (3:21)
2. Head Hit The Pillow (5:49)
3. Edge Of The Known World (4:47)
4. Landfall (4:18)
5. Dragon Bone Hill (3:53)
6. Blow The House Down (9:20)
7. Expecting Snow (2:36)
8. Blue Silver Red (10:04)
9. Losing Your Way (7:29)
Rok wydania: 1994
Wydawca: Giant Electric Pea
Ilekroć sięgam do wydawnictw z lat 90-tych mam niepokój, czy odradzający się wówczas progrock poradzi sobie z moim oczekiwaniem.
Rok 1994 należał do przełomowych. Po kilku chudziutkich latach pojawiło się na rynku nieco więcej zasługujących na uwagę i tytułów i zespołów. Wśród nich brytyjski Big Big Train z debiutanckim „Goodby..”. A więc sprawdzamy…
Gram album kilka razy. Raczej dla zasady, choć nie jest pozbawiony chwil do których chce się od razu wrócić. Pierwsze cztery nagrania zgrabnie ze sobą połączone można potraktować jako całość. To wyważony, spokojny zestaw przyjemnych dźwięków. Bardzo ładny wokal, sprawiedliwie podzielona scena instrumentalna. Sympatyczny, stonowany i przejrzysty układ każdego z nagrań. Nagranie piąte „Dragon Bone Hill” przynosi pierwszą odmianę, ale bynajmniej nie zmienia większości wymienionych wyżej cech. Jest instrumentalne i wprowadza jedynie jeszcze większy spokój dzięki zgrabnie prowadzonym strunom gitary klasycznej z delikatnymi klawiszami w tle. Teraz pora na, wydaje mi się, najważniejszy fragment płyty, nagranie „Blow The House Down”. Tu odnajdziemy trochę więcej rockzęba. Trochę. I znów historia powtarza się. Instrumentalny „Expecting Snow”, a to zamyka poprzednie nagranie, a to poprzedza następne i czyni to w sposób niczym nie odbiegający od swoich poprzedników. Najdłuższa kompozycja „Blue Silver Red” nieco zawodzi. W oczekiwaniu na mocniejszą kulminację dostajemy kolejny cukierek. Ostatnie nagranie raczej wypełnia zdefiniowaną już przestrzeń niż próbuje wzniecić niepokój, że może następnym razem…
Krótko mówiąc – zero fajerwerków. Ale też, musze podkreślić – zero dziadostwa.
Płyta jest niestety jadną z wielu, wielu zaledwie przyzwoitych płyt, które mogą sobie być odtwarzane i jeśli w tym momencie coś nas oderwie od słuchania – nic się nie stanie. Do przegapienia nie ma nic.
Raczej dla kolekcjonerów, niż koneserów. Zakup zależny od szerokości półki.
6/10
Byniek21