BEYOND TWILIGHT – 2001 – The Devil’s Hall of Fame

BEYOND TWILIGHT - The Devil's Hall of Fame

01. Hellfire
02. Godless & Wicked
03. Shadowland
04. The Devil’s Waltz
05. Crying
06. The Devil’s Hall Of Fame
07. Closing The Circle
08. Perfect Dark

Rok wydania: 2001
Wydawca Massacre Records


Beyond Twilight powstał po rozwiązaniu zespołu Twilight. O ile wcześniej wydawało się, ze w zespole równorzędną funkcję pełniły gitary i klawisze, po zmianie nazwy oblicze zespołu nieco się zmieniło. Po pierwsze muzyka stała się bardziej klimatyczna i potężna. Po drugie utwory budowane są głównie na brzmieniach klawiszy. Niebagatelny wpływ na całokształt wrażenia miało zastosowanie szalonych motywów i zdecydowany krok w stronę brzmienia progresywnego. I nie mówię tu tylko o solówkach czy pozornie nie pasujących do siebie brzmień w ramach melodii.
Swoistą wisienką na torcie okazał się wokal Jorna Lande, wówczas niezbyt znanego wokalisty, który w równym stopniu pojawiał się w projektach hard rockowych jak i progresywnych.
Okazało się, że takie połączenie jest wręcz zabójcze. Zarówno brzmienie jak i melodie wbijają słuchacza w fotel!

Na pierwszym pełnym albumie Beyond Twilight pojawiło się 8 utworów… w tym 2 kawałki instrumentalne. Muszę przy okazji zaznaczyć, że właśnie na tej płycie znalazły się dwa utwory, które przez wielu uważane są za jedne z najlepszych kawałków zaśpiewanych przez Jorna.

Klimat, potęga klawiszy Finna Zierlera wydaje się przez cały album elementem najważniejszym. Oczywiście po rozebraniu utworów na czynniki pierwsze nie brakuje też ciężkich gitarowych riffów czy solówek. Jednak przy takiej przewadze kanonady klawiszowej gitary schodzą na drugi plan.
Walcowate tempa i riffy sprawiają wrażenie doomowego ciężaru, co niesamowicie współbrzmi w zestawieniu z szaloną szybkością solówek!!!

The Devil’s Hall of Fame jest jednym z tych albmów, na którym nie uświadczymy słabego tworu… ba – słabego motywu.
Bywa tak, ze kiedy uważamy jakiś album za rewelacyjny, podobają nam się wszystkie utwory jednakowo. W przypadku debiutu Beyond Twilight wśród świetnych otworów mogę wskazać dwa genialne – mianowicie Crying i Shadowland… Z kolei już w otwierającym album Hellfire pojawia się jedna z ciekawszych gitarowych solówek na płycie. Wspomnę również instrumentalny The Devil’s Dance, który od pianina przez riffy, solówki i… cyrkowy motyw stanowi kolejny arcyciekawy utwór na albumie

Co najważniejsze, to że Beyond Twilight już od pierwszego albumu gra w swoim własnym unikalnym stylu, co nawet w szeroko pojętym progresywnym metalu jest bardzo istotne. Ciężko przyrównać lub wskazać wpływy, na których mogli się wzorować muzycy w trakcie komponowania tego albumu.
Pierwszy album Beyond Twilight, wstrząsa słuchaczem i jest w stanie zawładnąć odbiorcą bez reszty. Mnie tak trzyma ładnych parę lat… i mógłbym tego albumu słuchać codziennie… Zdecydowanie polecam sięgnięcie po ten album… Jak się później okazało płyta nie była wypadkiem czy przypadkiem, a Finn Zielrer genialnym kompozytorem jest i basta… Warto jednak swoją przygodę z zespołem rozpocząć od pierwszego albumu.

10/10

Piotr Spyra

Dodaj komentarz