1-3. Megas Alexandros:
pt. I – The Great Portrait (3:55)
pt. II – City of Gordium (4:40)
pt. III – To the Ends of the Earth (4:44)
4. Pacifica Rampage (5:10)
5. Tertium Non Datur (5:30)
6. Galactic Halo (3:38)
7. The Keystone Age (4:15)
8. Magnolia Sunrise (4:12)
Rok wydania: 2013
Generation Prog Records
http://www.alessandrobertoni.com/bertoni
Rzut oka na okładkę i wiemy, że nie będziemy mieli do czynienia z solową
płytą wirtuoza gitary, lecz raczej klawiatury. Kiedy odwrócimy pudełko
na drugą stronę, od razu rzuci się w oczy, kto jest producentem tego
wydawnictwa, co również sugeruje, z jaką muzyka będziemy mieli tutaj do
czynienia. Zanim jednak zdradzę jego nazwisko, może słów kilka o głównym
bohaterze tego albumu, którym jest włoski klawiszowiec Alessandro
Bertoni.
Jak na razie jest to postać raczej mało znana, ale dzięki płytom takim
jak ta i dalszą współpracą z tak wybitnymi, muzycznymi osobowościami,
wkrótce powinno się to zmienić. Alessandro pochodzi z Treviso we
Włoszech. Muzycznie kształcił się w Mediolanie i Padwie, jednak
zdecydował przenieść się do Los Angeles. Zanim rozpoczął karierę solową,
był członkiem prog metalowej formacji Aphelion. W 2008 roku ukazał się
debiutancki album tej formacji – „Franticode”. Płyta została zmiksowana
przez Dereka Sheriniana. Od tamtego czasu zawiązała się nic współpracy
między tymi muzykami, co przyszło o tyle łatwo, że Derek był dla młodego
klawiszowca dużym źródłem inspiracji. I tak oto odkryliśmy tajemnicę,
kto odpowiedzialny jest za produkcję pierwszej solowej płyty Alessandra
Bertoniego.
„Keyston”, jest pozycją obowiązkowa, dla wszystkich miłośnikom formacji
Planet X, oraz solowych dokonań Sheriniana. Jest to swoista mieszanka
rocka progresywnego, i jazzu, a więc wysokiej jakości fusion. Na
atrakcyjność tej mieszanki duży wpływ miało bez wątpienia miejsce
rejestracji – Beachwood Manor Studios, które słynie z najwyższej jakości
dźwięku, ale przede wszystkim skład muzyków, z jakimi Alessandrowi
udało się zrealizować swoje życiowe marzenie. Na płycie towarzyszy mu
bowiem prawdziwie muzyczna śmietanka: Brett Garsed – gitara (Derek
Sherinian, Planet X), Ric Fierabracci – bas (Chick Corea, Billy Cobham,
Dave Weckl), Virgil Donati – perkusja (Planet X, Allan Holdsworth, Steve
Vai)
Na atrakcyjność tego materiału wpływ ma więc nie tylko brzmienie
instrumentów klawiszowych, ale tak naprawdę fuzja wszystkich
instrumentów, które idealnie się uzupełniają i doskonale współbrzmią ze
sobą. Album składa się z ośmiu dosyć zwartych, instrumentalnych tematów.
Najbardziej rozbudowany to trzyczęściowy „Megas Alexandros”,
otwierający płytę. Rozpoczyna się dosyć mocno brzmiącą, klawiszową
kakofonią („The Great Portrait”), potem robi się bardziej błogo,
klimatycznie („City of Gordium”), oraz soczyście i przestrzennie („To
the Ends of the Earth”). Całość tworzy prawie kwadrans wybornego
jazz-rocka. Pozostałe tematy, swym czasem oscylują praktycznie w
pięciominutowych ramach. Jeżeli chodzi o ten rodzaj muzyki, jest to
sprawa nie tak łatwa, muzyka fusion uwielbia przecież rozciągnięte do
granic możliwości instrumentalne wariacje. Ostatnia z kompozycji –
„Magnolia Sunrise” stawia zdecydowanie najbardziej na klimat. Alessandro
Bertoniemu udała się trudna sztuka utrzymania w ryzach wirtuozerskich
zapędów, zarówno swoich, jak i towarzyszących mu znakomitych
instrumentalistów. Płyta nie sprawia więc wrażenia „przegadanej”
muzycznie i „rozwirtuozowanej”, jest więc nad wyraz słuchalna, a jej
największym minusem paradoksalnie jest to, że zbyt szybko się kończy.
8,5/10
Marek Toma