BANDA I WANDA – 1985 – Mamy Czas

1.Plastuś
2.Ach, jaki wspaniały
3.Nie bój się, nie bój
4.Para goni parę
5.Kochaj mnie miły
6.Znowu paskuda
7.Hej, heja hej
8.Po nas choćby country
9.Podróżni bez biletu (Mamy czas)
10.Drętwa mowa

Rok wydania: 1985
Wydawca: Pronit


Drugi album grupy Banda i Wanda jest w zasadzie kontynuacją koncepcji przyjętej na poprzedniku, choć pod względem poziomu kompozycyjnego nieco od niego odstaje. Perkusistę Andrzeja Tylca zastąpił Marek Kapłon.

Na początek dostajemy krótką kompozycję gitarową Marka Raduli „Plastuś”. Stanowi ona wstęp do „Drętwej mowy” oraz zwiastuje początek żywiołowego hard rockowego „Ach, jaki wspaniały”. Ostre gitary elegancko spisują się w tym utworze. W bardzo dobrej formie jest również Wanda Kwietniewska, której zadziorny wokal jest nie do podrobienia. Idealnie sprawdza się on właśnie w tak żywiołowych kompozycjach. „Nie bój się, nie bój” to kolejny prawdziwy rockowy hit. Jest on znacznie bardziej melodyjny od poprzednika, dlatego to Kwietniewska ma tutaj najwięcej do powiedzenia. Równie przebojowy jest „Para goni parę”, w którym miłośnicy muzyki rockowej od razu dostrzegą podobieństwo głównego riffu do riffu z „Ain’t Talkin’ ’bout Love” grupy Van Halen. Czy to musi być zarzut? Jak wiemy, w muzyce rockowej takich zapożyczeń jest na pęczki, sądzę więc, że o ile cały utwór nie bazuje na cudzej kompozycji, nie jest to nic złego. Zwłaszcza, że zawsze warto promować i przypominać to, co dobre. Do popularności kompozycji przyczynił się jednak nie riff, a chwytliwy refren, który jest niezwykle melodyjny i zapamiętywalny. „Kochaj mnie miły” jest utworem, w którem duet gitarzystów Raduli-Krzaklewski ma prawdziwe pole do popisu. Gitary są tu niezwykle imponujące i zagadkowe. Panowie postawili tu przede wszystkim na finezję, a nie prostolinijne rockowe granie.

Druga połowa albumu kompozycyjnie już nie powala, choć nie można nic zarzucić jeśli chodzi o poziom wykonawczy. „Znowu Paskuda” i „Hej, heja hej” to dosyć sztampowe utwory, które w zasadzie niczym się nie wyróżniają. „Po nas choćby country” robi już zdecydowanie lepsze wrażenie. Po raz kolejny gitarzyści grają finezyjnie i z pomysłem, świetnie wypada też Kwietniewska. „Podróżni bez biletu (Mamy czas)” jest niezłą balladą, choć bardziej podobały mi się „Stylowe ramy” z poprzednika. „Drętwa mowa” to dosyć nietypowy kawałek, ale też nie robi oszałamiającego wrażenia.

„Mamy czas” jest ogólne udaną propozycją grupy. Uważam jednak, że nie ma startu do poprzednika i w zasadzie brakuje hitów na miarę „Hi-Fi” czy „Nie będę Julią”. Pomysły na kompozycje wydają się być trochę w cieniu pomysłów na albumie z roku poprzedniego. Tę drobną niedoskonałość rekompensuje na szczęście znakomita forma muzyków.

7/10

Tomasz Raszko

Dodaj komentarz