1. Ante Bellum Overture (Intro)
2. Blood Of The Prophets
3. Grave Of Love
4. Bard’s Tale
5. Warrior’s Moon
6. Face Of Destiny
7. The Heretic
8. Behind The Walls Of Sadness
9. Angel Of Divine
10. Valley Of The Dead
11. When The Time Has Come
12. The Healing Hands Of Destruction
Rok Wydania: 2011
Wydawca: Lion Music
https://www.facebook.com/boguslawbalcerakscrylord
Nie ulega wątpliwości, że w pewien sposób doceniono polskiego muzyka, za
sprawą kontraktu z zagraniczną wytwórnią. Ale też projekt, który został
przez niego utworzony swoim poziomem zasługuje na sukces. Pomijając już
fakt, że skład został skompletowany na doborowych i znanych w branży
nazwiskach wokalistów, to muzyka zawarta na albumie po prostu się broni.
Wszelkie znaki na niebie i Ziemi mogły pomóc nam w wyrobieniu sobie
opinii o albumie jeszcze przed jego przesłuchaniem. Oto bowiem Boguslaw
Balcerak’s CRYLORD, podpisuje kontrakt z wytwórnią, która celuje w
progresywne instrumentalne i neoklasyczne granie. Za mikrofonem
pojawiają się Mark Boals, Goran Edman i Carsten Schulz (tu wymienieni w
kolejności alfabetycznej, jednak ich udział na płycie powinien wymusić
pisanie ich nazwisk w odwrotnej kolejności).
Więc oczekiwania są takie, że nieznany szerokiej publiczności wymiatacz,
zatrudnił znanych w gatunku wokalistów – i tym samym otworzył sobie
drogę na hardrockowe salony. Brutalna prawda jest taka, że w tym może
być nieco racji, ale jakość muzyki i kompozycji zawartych na „Blood of
the prophets” potwierdza tylko, że ten pierwszy czynnik mógł być co
najwyżej bodźcem wytwórni do dalszych rozmów. Ten album swoją jakością
udowadnia, ze zasługuje na uznanie.
Ważnym elementem są w CRYLORD (pozwólcie, że będę jednak używał
samodzielnej nazwy zespołu) orkiestracje . Nadają tej niewątpliwie
osadzonej w neoklasycznym hard rocku muzyce symfonicznego szlifu. Do
tego osoba Carstena Shulza za mikrofonem, który śpiewa w większości
utworów sprawia, że album jest bądź co bądź utrzymany w konwencji
ostrzejszej niż mogłoby się wydawać. Całość jest bardziej przestrzenna
ale i ostrzejsza, nie boje się użyć tu przymiotnika „heavy metalowa”.
Oprócz aksjomatów, które wyjaśniają istnienie tego typu zespołów, jak
melodie i szalone solówki zespół ma do zaproponowania coś więcej. Utwory
zawarte na płycie są po prostu dobre. Melodie refrenów porywają, a
klawiszowe tła dodają tej niewątpliwie gitarowej płycie kolorytu.
Bardzo to pocieszający fakt, bowiem różnorodność rozwiązań po pierwsze
dobrze wpływa na całokształt albumu. Po wtóre każdy kto z nim sie
zapozna nie będzie tak chętny do ferowania wniosków czy prostej
klasyfikacji materiału, jak tuż przed jego przesłuchaniem.
Być może w szablon wpisałby się instrumentalny utwór „The Heretic”,
stawiający na solowe popisy Bogusława. Ale podlany symfonicznym sosem i
utrzymany w nieco ostrzejszej konwencji jest bardziej ozdobą płyty niż
próba osadzenia jej w ramy gatunku, a co za tym idzie należy do moich
ulubieńców.
Oczywiście fani gatunku będą w zależności od sympatii do poszczególnych
wokalistów mieć inne ulubione utwory. I o ile „Warrior’s Moon” nie
należy do moich faworytów, przyznaję jego wybór na „singla” (umownie)
jako rozwiązanie uczciwe. Po pierwsze pokazuje ostrzejsze oblicze
zespołu, po wtóre Carsten jako osoba która jest najważniejszym wokalistą
na płycie powinien pojawić się w utworze promującym.
Tak czy inaczej „Blood Of The Prophets”, to materiał na którym oprócz
dobrych kawałków znajdziemy bardzo dobre, nie uświadczymy natomiast
wypełniaczy. Album wpisuje się wprawdzie w konwencję gatunku, ale
zdecydowanie nie utonie w gąszczu podobnych produkcji. Nawet mimo paru
zastosowanych schematów. Dla mnie to zbiór świetnych kompozycji.
Ciekawych rozwiązań aranżacyjnych , fajnych pomysłów, a wszystko zebrane
w bardzo przystępny acz nieoczywisty i nie do końca szablonowy sposób.
Poza tym tych kompozycji słucha się z prawdziwą przyjemnością. To istny
powiew świeżości w tym wydawałoby się skostniałym gatunku.
Przyznam, że obok nowego albumu Iron Mask (na którym nota bene też
usłyszymy Boalsa i Edmana), debiut CRYLORD jest dla mnie hard rockowym
objawieniem roku.
8/10
Piotr Spyra