1. Twisted Mind
2. The Scarecrow
3. Shelter From The Rain
4. Carry Me Over
5. What Kind Of Love
6. Another Angel Down
7. The Toy Master
8. Devil In The Belfry
9. Cry Just A Little
10. I Don’t Believe In Your Love
11. Lost In Space
Rok wydania: 2008
Wydawca: Nuclear Blast
Kilka ładnych lat kazał nam czekać, niewielki rozmiarem, ale za to z ogromną ilością pomysłów, Tobias Sammet, na trzeci album projektu Avantasia. Poprzednie wydawnictwa zespołu „The Metal Opera I” oraz „The Metal Opera II” były płytami wyjątkowej urody i chyba nieprzypadkowo były porównywane do kultowego „Keeper of the Seven Keys I & II” Helloween. Miało nie być więcej płyt projektu, Avantasia miała być jednorazowym przedsięwzięciem, jednak jak mówi stare porzekadło „nigdy, nie mów nigdy” i w roku 2008 ukazało się kolejne wydawnictwo projektu Tobiasa.
„The Scarecrow”, w przeciwieństwie do swoich poprzedniczek jest nieco mniej bombastyczna i mniej….metalowa, nieco więcej na niej hard-rockowych dźwięków, które najwyraźniej przypadły Tobiasowi do gustu (wystarczy zresztą posłuchać ostatniego albumu Edguy). Do pomocy przy nagrywaniu płyty udało się zebrać całkiem pokaźne grono muzyków i tak, trzon zespołu tworzą obecnie Tobias Sammet, Sascha Paeth oraz Eric Singer (znany ze współpracy z Kiss), a lista gości kształtuje się następująco: Bob Catley, Alice Cooper, Oliver Hartman, Roy Khan, Michael Kiske, Jorn Lande oraz Amanda Somerville w roli wokalistów oraz Kai Hansen, Henjo Richter, Michael Rodenberg i Rudolf Schenker jako instrumentaliści.
Dźwięki, które tym razem skomponował Tobias Sammet to klasyczny hard-rock/metal z symfonicznymi dodatkami. Na uwagę zasługuje utwór tytułowy „The Scarecrow”, w którym najwięcej starej Avantasii, pojawiają się niezłe orkiestracje, zwolnienia, jest nieco patosu a wszystko razem brzmi po prostu wyśmienicie. Jedenaście minut obcowania z tą kompozycją to dobrze spędzony czas. Bardzo dobrze wypada balladowe „What Kind of Love” z bardzo udanymi partiami Amandy Sommerville i wysmakowanymi smyczkami w tle. Wielkie słowa uznania dla Alice Coopera i Jorna Lande. Utwory, w których się pojawiają to perełki na tej płycie jak chociażby kipiący energią „Another Angel Down” czy podszyty orientalnym klimatem, ciężki „The Toy Master”. W „Devil In the Belfry” pobrzmiewają echa power metalu z wczesnych płyt Edguy czy Gamma Ray (głównie za sprawą solówek Henjo Richtera). To kolejny utwór, gdzie popis swoich możliwości pokazał Jorn. Pozostałe na płycie kompozycje to kolejna porcja muzycznych podróży, i warto dać się im porwać. Na pewno będziecie chcieli do tych dźwięków wracać.
Trzeba przyznać, że trzeci album w dyskografii Avantasii to płyta bardzo dobra, może nie dorównuje metalowym operom i bliżej jej do ostatnich dokonań Edguy, ale słucha się jej wyśmienicie i w każdej płytotece będzie się prezentować bardzo dobrze. A propos prezencji – Nuclear Blast przyzwyczaił już nas do tego, że płyty, które wydają, wizualnie są niesamowite. Nie inaczej jest z „The Scarecrow”. Wygląda to wyśmienicie, od digi packa po książeczkę. Wielkie ukłony, trzymanie tak wydanej płyty to czysta przyjemność. A właśnie, byłbym zapomniał, jak bonus dołożona jest płyta DVD z całkiem interesującymi materiałami dodatkowymi.
8,5/10
Piotr Michalski