ATAN – 2023 – Abnomal Road

1. Athanasy 2:45
2. Amends 5:37
3. Abnormal Load 16:34
4. Atanity 2:31

Rok wydania:2023
Wydawca: PROGMETALROCK PROMOTION


Choć debiutancki album  ATAN ma już za sobą – wydany w ubiegłym roku w stajni LYNX-a „Ugly Monster” (nasza recenzja: TUTAJ), nadal chyba można powiedzieć, że to świeża krew jeżeli chodzi o rodzime (choć na co dzień zespól stacjonuje w Londynie), progmetalowe brzmienia. Zespół postanowił pójść za ciosem wydając składającą się z 4 kompozycji EP-kę. I tutaj przydałoby się powiązać ze sobą wymienione przeze mnie dwa rzeczowniki: krew i cios! Bo muzycznie to prawdziwie mocny i celny cios, który powinien odczuć każdy fan dobrej, progmetalowej muzyki. A brzmienie jest tutaj tak gęste jak krew, i to nie żylna lecz tętnicza. Na dodatek zespół wybornie łączy ze sobą mocne metalowe, wręcz djentowe brzmienie i progresywny klimat i wrażliwość. Takie połączenia progmetalowe tygrysy kochają najbardziej!

Muzyczną zawartość najlepiej postrzegać jako zwartą całość. Cztery kompozycje. Wszystkie tytuły zaczynają się na literkę A. Pierwszy i ostatni: „Athanasy” i „Atanity”, to takie dwuminutowe intro i outro (intro, trzeba dodać, wyjątkowo potężne!). Pięciominutowy „Amends” smaczna, bardzo konkretna, pikantna przystawka przed spożyciem głównego dania  – przeszło 16 minutowego, bardziej zróżnicowanego smakowo „Abnormal Load”.

Motoryczne, djentowe, soczyste gitary Andrzeja Czaplewskiego, mocarna sekcja rytmiczna: Marcin Palider (bas) i Jerry Sadowski (perkusja) no i oczywiście wokal Claudi Moscoso. Jej głos, to prawdziwie wokalny windsurfing! Dynamiczne, ekwilibrystyczne przejścia z łagodnych fal czystych wokaliz, poprzez rapowane prądy, do potężnych, growlowych  bałwanów, muszą robić wrażenie.

Muzykę nagrano w Sic Lic Studio w Londynie, a wydał ją nasz rodzimy Progmetalrock Promotion.  Można tylko żałować że to EP-ka, a nie pełna studyjna produkcja. Stosuję się do zasady EP-ek nie punktujemy.  Mogę jednak powiedzieć, że dawno żadne wydane w naszym kraju  progmetalowe wydawnictwo, nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak „Abnormal Load”. Ostatnio, była to chyba pierwsza i jedyna płyta nieistniejącej formacji TERMINAL -„Tree Of Lie” z 2010 roku.

Marek Toma

Dodaj komentarz