ASSAL – 2015 – Ciało i Duch

ASSAL - Ciało i Duch

1. Intro
2. Alter Ego
3. Heder
4. Campo De Fiori
5. Historia o Niebieskiej Sukience
6. Migdałowa
7. Ars Moriendi
8. Każdy Myśli, że…
9. Cedry i Róże
10. Dies Irae
11. Panta Rhei
12. Biblioteka Palmowych Liści
13. Przyrzekam
14. Pоcałunek

Rok wydania: 2015
Wydawca: Lynx Music
Profil FB


Początek 2015 roku niezbyt rozpieszcza nas ciekawymi płytami. Jednakże z czeluści wyłania się jeden z ciekawych projektów. Adam Łassa, który znany jest z takich zespołów jak kultowy w niektórych kręgach Abraxas czy Ananke, postanowił stworzyć album, który będzie od początku do końca jego indywidualnym dziełem, i tak rzeczywiście się stało. Jedynie miksem i masteringiem zajął się były współpracownik Łassy z czasów Abraxas, czyli gitarzysta Szymon Brzeziński. Jest to niezbyt często spotykany zabieg w muzyce. Niewątpliwie jednak nie zaszkodziło to odbiorowi płyty.

No tak, ale czy przypadkiem nie dostajemy jakiegoś wtórnego wydawnictwa, czegoś co moglibyśmy nazwać Abraxas 1.5 tudzież Ananke 1.5. Ja osobiście nazwałbym to takim wyciśniętym tworem przepuszczonym przez wyżymaczkę obu powyższych projektów. Zasadniczą różnicą jest to, iż tak słowa jak i muzykę oraz dzierżenie każdego z instrumentów Adam powierzył sam sobie. I jedynie można się nieco „przyczepić” do samego wokalu, który chociażby na ostatniej długogrającej płycie Ananke “Shangri-La” jest dużo bardziej czysty. Wysokie rejestry gdzieś po prostu uciekają wokaliście tak jakby bardziej skupił się na grze na poszczególnych instrumentach. Na szczęście występuje to sporadycznie i nie psuje wrażenia w kontekście całego albumu.

Assal na swoim krążku zabiera nas w podróż po nieodgadnionym świecie ciała i duszy człowieka. Opisuje swe bardzo osobiste odczucia z perspektywy całego życia. Zresztą na płycie zawarte są wcześniejsze kompozycje stworzone jeszcze za czasów Abraxas („Heder”, „Migdałowa”). To pokazuje jak wiele lat trzeba, aby stworzyć dojrzałe dzieło. To podróż po cielesnych sferach życia ludzkiego ale i mistyce jego mentalności. Oczywiście jak przystało na Adama wszystkie teksty na płycie są w języku polskim. Zresztą zgadzam się, z tym co mówi, że nasz ojczysty język potrafi lepiej wyrazić nasze uczucia. On jak na swoistej muzycznej sztaludze dźwiękami maluje dla swoich wiernych słuchaczy obrazy, którymi od wielu lat raczy nas w swoich projektach. Tylko teraz wygląda dużo bardziej dojrzale.

Całość okraszona jest pięknymi grafikami wykonanymi przez Rafała Paluszka znanego z klawiszowych wybryków w zespole Osada Vida. Projekt okładki Assala to kolejny wielki sukces w karierze Rafała. Poprzednio wykonał również grafikę dla zespołu Walfad na ich drugą długogrającą płytę.

Płyta “Ciało i Duch” Adama Łassy podzieli jednak słuchaczy na zagorzałych zwolenników jak i ostrych przeciwników tej 50-minutowej wędrówki. Z jednej strony charakterystyczny głos wokalisty, który nie wszystkim przypada do gustu od pierwszego usłyszenia a nawet często od dziesiątego czy setnego. Z drugiej strony warstwa tekstowa, która nie jest łatwa do zrozumienia dla zwykłego zjadacza chleba. Mnie ta płyta porwała i nie wiem co się będzie działo „w kodzie nieznanych dni” bo nikt z nas nie zna przyszłości jednakże jedno jest pewne: płyta „Ciało i Duch” będzie mi towarzyszyć w roku 2015 w wędrówkach po asfaltowych ścieżkach gdy będę zmierzał tu i tam.

8/10

Michał „Angelus” Majewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *