1. Ashes of Chaos
2. Falling
3. Doom
4. Mechanical Rage
5. Atmosfear, Pt. 1: Abyss of Consciousness
6. Parallels
7. Novilunio
8. Atmosfear, Pt. 2: Circle of Madness
9. Awake
10. Rinascita
Rok wydania: 2013
Wydawca: Logic(Il)Logic Records
https://www.facebook.com/pages/Ashes-of-Chaos/196770405805
Ale dobra płyta! Te słowa cisną mi się na usta po kilkukrotnym
przesłuchaniu debiutanckiego albumu „Eye” pochodzącej z półwyspu
apenińskiego formacji Ashes of Chaos.
„Eye” to koncept album ukazujący Świat po zagładzie wywołanej uderzeniem
w Ziemię ogromnego meteorytu. Część ludzkości ocalała, ale tylko ci,
których stać było na ukrycie się w bunkrach – tyle w wielkim skrócie o
warstwie tekstowej.
Muzycznie zespół postawił na klimaty oscylujące od rocka po …black
metal. Na płycie nie brakuje wściekłych growli, które budują odpowiednie
napięcie. Przeważają jednak czyste partie, które mogą przywodzić na
myśl takich wokalistów jak chociażby Dave Mustaine z Megadetch czy
Claudo Sanchez z Coheed and Cambria. Wiele tu nagłych zwrotów i
ciekawych rozwiązań aranżacyjnych. Mrok, panujący na płycie rozjaśniają
od czasu do czasu Hammondy i delikatne zwolnienia, w których królują
gitary bez przesterów. Gdzie niegdzie pojawi się jakiś thrashowy riff a
za chwilę robi się wręcz hard rockowo. Całkiem zabawnie brzmi
„Atmosfear, Pt. 2: Circle of Madness”, rodem wyjęty z dyskografii Ghost
B.C z tym jakże charakterystycznym dla Szwedów upiornym klimatem. Dla
odmiany niektóre gitarowo klawiszowe sola to „czysty” Dream Theater.
Dzieje się tu sporo, z początku płyta wydaje się trudna do ogarnięcia,
ale to tylko pozory. Fani progmetalowego grania odnajdą się tu bez
problemu.
Nie trzeba być koneserem tego rodzaju muzyki by stwierdzić, ze Włosi
nagrali niezwykle udany album. Może brakuje tu jeszcze nieco własnego
stylu a i brzmienie mogłoby być lepsze nie mniej ja w to oko (eye)
zajrzę jeszcze wiele razy!
8/10
Piotr Michalski