ARCTURUS – 2003 – The Sham Mirrors

Arcturus - 2003 - The Sham Mirrors

1. Kinetic (5:25)
2. Nightmare Heaven (6:05)
3. Ad Absurdum (6:48)
4. Collapse Generation (4:13)
5. Star-crossed (5:01)
6. Radical Cut (5:08)
7. For To End Yet Again (10:33)

Rok wydania: 2003
Wydawca: Ad Astra


Po genialnym „La Masquerade Infernalne”, na Arcturus ciążyło nie lada brzemię. Swoim kolejnym (trzecim już w dyskografii) albumem musieli udowodnić, że wyjątkowość piekielnej maskarady nie była przypadkiem, a muzyków stać na ponowne rzucenie fanów na kolana. W 2003 roku ukazał się krążek „The Sham Mirrors”, i choć w stosunku do swojej poprzedniczki nie był on takim zaskoczeniem jak „La Masquerade Infernalne”, to jednak ugruntował mocną pozycję zespołu na metalowym firmamencie. Można powiedzieć, że płyta była kontynuacją pomysłów z poprzedniej i tworzy z nią tandem, który w dyskografii Arcturus zdecydowanie się wyróżnia. Znów mamy tu wiele zagmatwanych motywów, zmian tempa i nastroju, kolejne utwory aż skrzą się od pomysłów a rewelacyjne gitarowe solówki zapierają dech w piersiach (aż trudno uwierzyć, ze nagrali to muzycy, którzy swe kariery rozpoczynali głównie w formacjach związanych z black metalem). Dużo tu przebojowości, jak chociażby w „Nightmare Heaven”, w którym to w wpadającym w ucho refrenie, wraz z wokalistą słyszymy chwytliwy gitarowy motyw by po chwili raczyć się dźwiękami pianina. Myliłby się jednak ten, który by uważał, ze na tym utwór ten przestaje zaskakiwać. Po tym niemal radosnym wstępie robi się transowo a zaraz potem wraz z dźwiękami organów Hammonda utwór atakuje słuchacza rockową jazdą, w trakcie której słyszymy wyborną solówkę. Na koniec nieco psychodeli i te sześć minut z małym okładem mija w mgnieniu oka. „La Masquerade Infernalne” czarowało swym quasi teatralnym, nieco upiornym klimatem, tu mamy z nim do czynienia w trzecim na krążku „Ad Absurdum”. Trzeba jasno przyznać, że budowanie takiego nastroju zespół opanował do perfekcji i gdybym miał wskazać wydawnictwo na którym pojawiają się podobne klimaty to wymieniłbym „The Horror Grandeur” projektu Morgul (choć tu zdecydowanie mniej poszukiwań niż w Arcturus a więcej metalowej łupanki). Na płycie nie zabrakło utworów, które wskazują na korzenie zespołu, i o ile niesamowity (w zasadzie instrumentalny) symfoniczny „Collapse Generation”, w którym obcujemy z nastrojem budowanym za pomocą instrumentów klawiszowych tu pasuje, o tyle brutalny „Radical Cut”, z skrzeczącym blackowym wokalem w wykonaniu Ishana z Emperor nieco zakłóca konstrukcję wydawnictwa.

„The Sham Mirrors” nie można nazwać krokiem milowym w rozwoju zespołu, nie mniej to godny następca „La Masquerade Infernalne”. Wtedy fani zespołu nie przypuszczali zapewne, że to początek końca zespołu i dokona on żywota po swoim kolejnym, niezbyt udanym – „Sideshow Symphonies”.

8,5/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz