ARCHIVE – 2013 – Sęp (Muzyka z Filmu)

archive-sep

1. Lights
2. Bullets
3. Waste
4. Razed To The Ground
5. Dangervisit
6. Collapse Collide
7. Sit Back Down
8. Lines
9. Pulse
10. I

Rok wydania: 2013
Wydawca: Warner Music
http://archiveofficial.com/


Archive to zespół znany i ceniony przez wielu w tym również mnie. Przez okres swej niemal dwudziestoletniej kariery udało im się nagrać kilka bardzo udanych płyt na czele z You All Look the Same to Me i Controlling Crowds. Informacja o tym, że użyczą swojej muzyki do polskiego filmu pt. Sęp nieco mnie zdziwiła, ale zarazem bardzo zaintrygowała i ucieszyła

Dla dobra tej recenzji wybrałem się do kina na „Sępa”. Nie jest moją rolą tutaj ocenianie samej produkcji. Mogę jedynie napisać, że jest to dość interesujący film, ale nie porwał mnie do końca. Może jest to powodem tego, że ostatnio gustuje głównie w dziełach Davida Lyncha czy starych horrorach w stylu Hellraiser. Na uwagę zasługuje świetna kreacja aktorska Michała Żebrowskiego i dość nowatorski jak na Polskę pomysł. Bez wątpienia jednak największą zaletą filmu jest muzyka zespołu Archive. Nie mamy do czynienia stricte z soundtrackiem napisanym do filmu, a z wykorzystaniem w nim utworów znanych już z wcześniejszych krążków grupy. Zmiany w aranżacji poszczególnych numerów są kosmetyczne i niemal niezauważalne. Najbardziej przearanżowany został przebojowy Bullets, ale również ta wersja niewiele odbiega od oryginału. Bardzo dobrze same utwory wpasowały się w obraz nadając mu momentami dynamiki, innym razem nostalgii. Najbardziej przekonująco wypadły w tej roli: początkowy Lights i Bullets a także przewijający się często motyw z Collapse/collide. Samego soundtracku również słucha się bardzo przyjemnie. Świeżo po obejrzeniu produkcji, podczas słuchania longplaya przewijały mi się przed oczami obrazy z filmu takie jak biegnący główny bohater przy Lights czy pościg samochodowy w rytmie Bullets. To tylko świadczy jak ważna dla samego obrazu była muzyka Archive. Również jako zwykła kompilacja płyta się broni. Zdarzają się oczywiście utwory za którymi nie za bardzo przepadam jak chociażby Waste czy Sit Back Down, ale z drugiej strony mamy takie perełki jak Bullets czy Dangervisit z mojej ulubionej płyty Brytyjczyków – Controlling Crowds. Dziwić może trochę brak w tym zestawieniu największego hitu grupy w postaci Again. Moim zdaniem był to bardzo przemyślany i dobry krok. Ten utwór jest zbyt popularny i mógłby nieco wybić się poza zadania muzyki filmowej, która mimo wszystko ma być tłem dla samego obrazu.

Soundtrack Archive wydatnie zwiększył ocenę „Sępa” w moich oczach. Tego rodzaju estetyka muzyczna znakomicie sprawdza się w formule muzyki filmowej. Miejmy nadzieję, że to nie ostatni taki projekt w wykonaniu Archive. Ja liczę na to, iż po raz kolejny nagrają muzykę na potrzeby filmu i tym razem będą to premierowe kompozycje. Jak już wcześniej wspominałem mamy do czynienia mimo wszystko z kompilacją i tym razem oceny nie wystawiam, niemniej jednak z czystym sumieniem mogę polecić tę muzykę każdemu. Filmu nie polecam już tak gorąco, ale myślę że warto zobaczyć. Co do jednego nie mam wątpliwości – muzyka to najmocniejsza strona tego filmu.

Piotr Bargieł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *