1. Breaking Bones
2. Tess’ Reveries
3. The World I Made
4. One Hundred Years With You
5. Sunderlands
6. Dans Ce Monde Ou Dans L’Autre
7. Enjoy The Ride
8. All Things To All Men
9. Frame By Frame
10. Goodbye Earth
11. Un Jour Pour Te Dire
12. Alex
Rok wydania: 2011
Wydawca: April
http://www.aprilmusic.fr/
April to kolejny z zespołów a w zasadzie projekt muzyczny o którym mało można dowiedzieć się wertując przepastne zasoby internetu. Powstał w 2006 roku we Francji, założycielem jest muzyk ukrywający się pod pseudonimem JiBe – wokalista, gitarzysta i autor tekstów (grający także w rockowo – metalowej grupie „Silence Is Crime”). Przy nagrywaniu płyty „Sunderlands” wspomogła go także równie tajemnicza Flora (ex-basistka „Silence Is Crime”).
Z założenia płyta jest konceptem opisującym doznania człowieka który przeżył wypadek samochodowy i to co dotyka go w sferze realnej jak i również w czasie snu. I jeżeli chodzi o warstwę tekstową płyty pojawia się mały problem. Żeby się przez nie „przekopać” potrzebna nam będzie znajomość zarówno języka angielskiego jak i też francuskiego ponieważ właśnie w tych dwóch językach nagrano „Sunderlands”. Co do samej muzyki. JiBe jako swoje „muzy” podaje między innymi Nine Inch Nails, Deftones, The Smashing Pumpkins, Radiohead, Bjork, Prodigy, Tori Amos, Sigur Ros, Placebo i Massive Attack. Słuchając tego albumu można odnieść wrażenie, że JiBe „uszczknął” po trochu z wszystkich tych grup i wokalistek.
Płyta przyjemna w odsłuchu, w większości spokojna bazująca na fortepianie, sekcji smyczkowej i delikatnym brzmieniu perkusji ale momentami również rockowo zadziorna, z pazurkiem przesterowanych gitar. Niestety ma jeden feler. Utwory tak jak szybko wpadają w ucho tak szybko też ulatują w niepamięć. Po kolejnym odsłuchu wybrałem trójkę moich faworytów: tytułowy „Sunderlands”, „Enjoy The Ride” i „All Things To All Men”. Ale szczerze mówiąc nawet tych kawałków nawet po wielokrotnym przesłuchaniu nie potrafię zanucić z pamięci. Jeżeli potrzebujecie akurat takiego właśnie „zapychacza” wolnego czasu to „Sunderlands” zapewnić może 45 minut przyjemnego i nienachalnego grania. Ale niestety daleko mu do ponadprzeciętności.
5/10
Irek Dudziński