1. The Passing Bell (Part I-VI) (17:08)
2. Archway of Tears (5:45)
3. This Final Resting Place (8:28)
4. A Tower of Silence (9:57)
5. Weeping Willow (2:43)
6. And I Wait for my World to End (5:15)
7. The Holy Innocent (11:45)
8. All That Is (11:13)
Rok wydania: 2011
Wydawca: Birds Robe Records
http://www.anubismusic.com
Anubis jest australijskim zespołem powstałym w 2004 roku. W 2009 roku wydana została pierwsza ich płyta „230503” (powstała po tragicznej śmierci – w wyniku utonięcia – dwóch członków zespołu) opowiadająca o bólu, cierpieniu i stracie. Ostatni album – „Tower of silence” również nie przedstawia historii radosnej. To przełożona na muzykę historia ubogiej, jedenastoletniej dziewczynki z wiktoriańskiej epoki, która umiera w przytułku i tamże zostaje uwieziony jej duch.
O Wieży Ciszy usłyszałam w jednej z audycji prezentującej nowości progresywnej muzyki. Pamiętam , ze był to pierwszy utwór z płyty , trwający ponad 17 minut „The Passing Bell”. Jak dla mnie chociaż najdłuższa jest to najpiękniejsza, chwytająca mocno za serce część krążka. Sięgnęłam po więcej i nie zawiodłam się na żadnym utworze, Na płycie nie ma momentów słabych, każdy utwór jest utrzymany w innej stylistyce, Płyta zagrana jest z wielkim zaangażowaniem i ogromna pasją, dlatego słucha jej się nie męcząc i nie „przeskakując” przez niektóre utwory. Ciekawostką jest fakt, że każdy członek zespołu udziela się wokalnie, więc głos na tej płycie ma równie ważne zadanie co muzyka. Bogato wykorzystano progresywną stylistykę, czerpiąc ja od samych najznakomitszych: Marillion, IQ, czy tez Pink Floyd. Jednocześnie ta 70 minutowa muzyczna historia nie nudzi marnym naśladownictwem ale zabiera w pasjonującą podróż.
Płyta „A Tower of silence” mnie zachwyciła. Bardzo polecam i mam nadzieję, że australijski zespół , każdym kolejnym wydawnictwem (a do nowej płyty pracowici muzycy już się przymierzają) zbliży się do równie wysokiej pozycji w muzycznym świecie, co ich rodzimy Aragon.
Kacha
(recenzja nadesłana przez czytelniczkę)