1. Blood On Our Hands
2. Pathological Derangement
3. The False Shepherd
4. War Has Changed
5. Human Tragedy
6. Misery
Rok wydania: 2016
Wydawca: Antilles
https://www.facebook.com/AntillesThrash/info/?tab=page_info
Praktycznie w każdym gatunku wciąż przybywa nowych zespołów. Spora część
z nich ma niewiele ciekawego (szczególnie oryginalnego) do
zaoferowania, ale są też i tacy, którzy mimo przerażająco licznej
konkurencji oraz nasycenia rynku, potrafią zaskoczyć. Jak w związku z
powyższym przedstawia się sytuacja Antilles, młodziutkiego zespołu z
Niemiec? Na chwilę obecną ciężko postawić ostateczną diagnozę. Po prostu
jest na to za wcześnie, szczególnie biorąc pod uwagę skromny staż
zespołu.
Grupa powstała w 2015 roku, ale już w listopadzie zarejestrowała swoje
pierwsze wydawnictwo. EPka, „Definition Of Insanity” zawiera sześć
autorskich kompozycji. Stylistycznie chłopaki (w składzie nasz rodak)
obracają się w około thrashowych klimatach. Muzyka może budzić
skojarzenia wobec twórczości m.in. takich formacji jak Anthrax,
wczesnego Megadeth czy Pantery. Oprócz tego pojawiają się pewne
naleciałości metalcore’a czy też melodyjnego death metalu, ale ów
elementy mają raczej charakter okazjonalny. Przeważają szybsze tempa, z
charakterystycznymi podziałami rytmicznymi, ale zdarzają się też
odstępstwa. Wówczas zespół pozwala sobie na zwolnienia, nierzadkie
dociążenia – słychać to momentami np. przy okazji „War Has Change” czy
fragmentarycznie klimatycznego „Misery”. Znowu wstęp do „Pathological
Derangement” – głównie chodzi o wokale – nasuwa skojarzenia wobec
Rammstein. To pokazuje, że panowie wciąż szukają własnej drogi, ale nie
robią tego po omacku.
Cieszy fakt, że Antilles nie zapominają o gitarowych solówkach,
melodiach oraz instrumentalnych wtrąceniach (np. przy okazji „Blood On
Our Hands” fajne wrażenie robi wkomponowany motyw na basie). Tego typu
akcentów na „Definition Of Insanity” nie brakuje, co tylko może cieszyć.
Słychać, że panowie mają predyspozycje do komponowania ciekawych
numerów, a w głowie mają sporo pomysłów. Również pod względem
umiejętności technicznych zespół prezentuje się całkiem przyzwoicie i w
przyszłości może być tylko lepiej (o ile będą ciężko nad tym pracować).
Jeżeli chodzi o produkcję, brzmienie – w tej materii bez fajerwerków,
mogło być lepiej, ale jak na pierwsze wydawnictwo i tak jest nieźle. To,
co przekonuje mnie najmniej, to okładka – nijak ma się ona do
zawartości muzycznej, albo ja nie łapię o co chodzi (grafika przypomina
wojenną specyfikę Civil War). Najważniejsze, że całość trzyma się –
brzydko mówiąc – kupy, a nóżka nierzadko sama chodzi. Tylko niech nikt
nie pomyśli, że „Definition Of Insanity” jawi się jako wesolutki,
śpiewny materiał – nic z tych rzeczy! To stricte metalowy materiał z
naciskiem na energetyczne grania z ciosem.
Dlatego, komu bliskie są thrashowe klimaty z akcentami drapieżniejszych
odmian metalu, a do tego lubi kosztować świeże wypieki, ten powinien
znaleźć chwilę na poznanie Antilles. Osobiście jestem ciekaw przyszłych
losów tej młodej, niemieckiej formacji oraz kierunku, w jakim zdecydują
się pójść. Być może te kwestie wyjaśni kolejny materiał – mam nadzieję,
że będzie to album długogrający (ponoć coś już się święci).
Marcin Magiera