1.Chasing The High
(ft. Willie Adler, “Lamb Of God”)
2. Downright Dominate
(ft. Alexi Laiho, “Children of Bodom”)
3. Army Of One
(ft. Steve ‘Lips’ Kudlow, “Anvil”)
4. Couple Suicide
(ft. Danko, “Danko Jones” and Angela Gossow, “Arch Enemy”)
5. Heavy Metal Maniac
(ft. Dan Beehler, “Exciter” and Allan Johnson, “Exciter”) – Cover Song
6. Haunted
(ft. Jesper Strömblad, “In Flames”)
7. Romeo Delight
– Cover Song
8. Detonation
(ft. Jacob Lynam, “Lynam”)
9. Clown Parade
(ft. Jeff Loomis, “Nevermore”)
10. Smothered
(ft. Anders Björler, “The Haunted”)
11. Kicked
(ft. Corey Beaulieu, “Trivium”)
Rok wydania: 2022
Wydawca: Ear Music
https://www.annihilatormetal.com/
O tak! Jeff Waters zatrudnił Stu Blocka, który niedawno opuścił Iced Earth i szuka stałego portu by w nim zakotwiczyć. I o ile uwielbiam wokal Jeffa, to przyznam szczerze, że głos Blocka pasuje mi jeszcze z czasów Into Eternity a na pokładzie IE stał się oszlifowanym diamentem. Dla metalowego świata jeszcze bardziej elektryzującą informacją był fakt, że na nowych nagraniach ANNIHILATOR pojawia się za bębnami Dave Lombardo! Czadowo!
Ale. Na warsztat wzięto album „Metal” oryginalnie wydany w 2007 roku. Zestaw piosenek naszpikowany gościnnymi występami… co więcej nagrany z ikoną perkusji – Mikiem Manginim (obecnie Dream Theater). Moim zdaniem w historii zespołu jest kilka innych pozycji wartych odświeżenia czy nawet poprawy. Co jakiś czas jednak ekipa Jeffa serwuje nam albo w wersjach koncertowych, albo wręcz studyjnych (zwłaszcza jako bonusowe dyski) od nowa nagrywane klasyki ANNIHILATOR – i każdorazowo pada to na podatny grunt jeśli chodzi o fanów. Mówi się że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ale skoro to działa? To czemu nie.
Trochę mnie jednak wkurza jedna rzecz. I cholera – nie zdarza się to po raz pierwszy. Kiedyś zespół po zmianie wytwórni zaserwował fanom wznowienia wyprzedanych albumów (chwała im za to)… tylko na miłość boską po co zmieniono w nich kolejność utworów (mać!). Tym razem zdarza się tak samo. Kiedy ja jestem przyzwyczajony do słuchania płyty w całości! Każdorazowo wybija mnie to ze strefy komfortu.
Dobra co do listy utworów, pojawia się tutaj dodatkowy kawałek – cover Exciter poprzednio dostępny tylko na wersji japońskiej. Plusik – i to wcale nie mały. Mój drugi zarzut to, że „Metal II” to trochę taki farbowany lis. Jeśli chodzi o gościnne występy, utwory opisane są tak samo jak w wersjach oryginalnych, zatem to dokładnie te same ścieżki. Trochę mnie to ubodło jako zagorzałego fana.
Tylko, że ANNIHILATOR z Blockiem za mikrofonem sprawdza się znakomicie. Tej płyty słucha się świetnie. Materiał sporo zyskuje, nowy koloryt… nową jakość. I tak jak z chęcią odsłuchiwałem kolejne koncerty czy od nowa zagrane klasyki z kolejnymi składami tak i ten materiał chłonę jak gąbka. Być może jednak (jak zrobiłem w przypadku kilku poprzednich wznowień) w ulubionym serwisie streamingowym poukładam sobie te piosenki w PRAWIDŁOWEJ kolejności.
Byłbym znacznie bardziej zadowolony gdyby ekipa w składzie Waters – Block – Lombardo zarejestrowała nowy materiał. Mam nadzieję, że wyniki sprzedaży tego wydawnictwa będą motorem napędowym takiego obrotu rzeczy. Mam nadzieję, że będzie to naszym udziałem znacznie wcześniej niż zapowiadane wznowienia kilkunastu płyt. Jak boga kocham jak zmienią w nich kolejność utworów to się wkurzę.
Piotr Spyra