ANATHEMA – 2008 – Hindsight

ANATHEMA - Hindsight

1. Fragile Dreams
2. Leave No Trace
3. Inner Silence
4. One Last Goodbye
5. Are You There?
6. Angelica
7. A Natural Disaster
8. Temporary Peace
9. Flying
10. Unchained (Tales Of The Unexpected)

Rok wydania: 2008
Wydawca KScope


Hmmm, jak to już padło w którejś ze wcześniejszych recenzji, najbardziej lubimy piosenki, które już znamy. Mając to na uwadze panowie i pani z Anathema, tuszując nieco niemoc artystyczną, która dopadła zespół, postanowili odgrzać kilka kompozycji z przeszłości i zaprezentować je w półakustycznych wersjach. No cóż oczekiwanie na kolejny studyjny album zespołu znów się przeciąga i musimy zadowolić się tym, co mamy.

Muzyka, która trafiła na to wydawnictwo zasługuje na uwagę i bliższe poznanie. Mamy tu nieśmiertelne Fragile Dreams, czy Angelica, jest pełne napięcia i emocji One Last Goodbay (choć chyba z tym quasi płaczącym wokalem to nieco kolega Cavanagh przesadził). Jest wspaniale zagrane Flying, z niesamowitym zakończeniem, w którym to interesujący pojedynek toczą gitary akustyczne. Na samo zakończenie otrzymujemy nowy utwór formacji, a mianowicie Unchained (Tales Of The Unexpected). Ciężko mi coś na jego temat powiedzieć. Jest niezły, ale do szczytu formy zespołowi niestety chyba wciąż daleko.

Hindsight to dziesięć kompozycji do słuchania w jesienno/zimowe wieczory. Pełne nastroju, ciepłych akustycznych brzmień i pięknych melodii. Niestety na studyjny album musimy czekać dalej i miejmy nadzieję, że na fali ostatnich mniej lub bardziej udanych „powrotów do korzeni” (Paradise Lost czy Tiamat) Anathema nagra album, który poza melodiami będzie miał w sobie choć odrobinę pazura. Nie mam tu na myśli The Silent Enigma (czy wcześniejszych), bo te czasy już nie wrócą, ale chociażby Eternity czy genialny Judgement.

8/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz