AMPERA – Cztery Strony

AMPERA - Cztery Strony

1. Hej to ja!
2. Latawiec
3. Biegnę
4. Chudy
5. Gdzie jest Twój dom?
6. Gdzieś tam są zachody słońca…
7. Lecę jak ptak
8. Living On My Own
9. Ucieczka
10. Moja Identyfikacja
11. Pójdę dalej
12. Jak dym
13. Twoje usta
14. Drama
15. Purple Melancholia

Rok wydania: 2016
Wydawca: Wydawnictwo Muzyczne Fonografika.
http://zespolampera.art.pl/
https://www.facebook.com/zespolampera/


Jak można przeczytać na oficjalnej stronie zespołu: „AmperA to czterech indywidualistów tworzących zespół od 2012r. Zespół powstał z inicjatywy gitarzystów (Rafała Ociepy i Marcina Dawidowskiego), którzy wcześniej przez wiele lat grali prawdziwie ciężkie dźwięki. Po wielu latach mocnego grania zapragnęli w życiu odrobiny melancholii i spokoju. Na jednym z przeglądów młodych kapel w Częstochowie zespół spotkał Mateusza Nienartowicza oraz Kubę Bociąga. Powstał wtedy pomysł połączenia sił w akustycznym projekcie. Kolejne próby i koncerty pokazywały, że jest to droga, którą może podążać zespół AmperA. Ostatecznie w skład zespołu wchodzą: wokalista (Jakub Bociąga), dwóch gitarzystów (Marcin Dawidowski i Rafał Ociepa) oraz perkusjonista (Mateusz Nienartowicz).”

Album zawiera zbiór 15-tu niedługich piosenek. Ampera serwuje na nich rocka, o umiarkowanym amperażu, z dużą doza akustycznych brzmień. Oprócz rockowej ornamentyki, mieszają się tutaj elementy ambitnego popu, a także bluesa, reggae, folku czy szanty. Jest więc bardzo uniwersalnie. Klimat tej muzyki w dużym stopniu forsują akustyczne gitary i cała paleta akustycznych instrumentów perkusyjnych. Ale czasem i gitara elektryczna potrafi tutaj pięknie załkać, chociażby tak jak w bardzo przyjemnej kompozycji „Chudy”, bądź w „Gdzie jest twój dom”, który skojarzył mi się nieco z dżemowym „Autsajderem”. Gitary czasami potrafią nawet bardziej sobie pofolgować, tak jak w końcówce kompozycji „Gdzieś tam są zachody słońca…”. „Lecę jak ptak”, z wykorzystaniem skrzypiec, oraz duetem wokalnym Kuby i Iwony Chołuj, nasączony jest pewną dozą „koszernego folkloru”. Czasami muzyczny klimat zbliża się do szanty, najbardziej chyba w utworze „Twoje usta”. Kompozycją, która szczególnie zostaje w pamięci, jest bardzo nośna „Moja Identyfikacja”. Ważnym elementem tej muzycznej układanki jest oczywiście wokal. Kuba Bociąga operuje czystym głosem, o przyjemnej barwie. Posiada on jednak pewną manierę wokalną, która skojarzyła mi się odrobinę z wokalistą Feela, Piotrem Kupichą. Teksty na płycie przynoszą dużą dozę optymizmu, czasami skłaniają do zadumy, ale nie rozdrapują, raczej koją i uspokajają, prowokując do tego, aby zwolnić i cieszyć się życiem.

Na szczególna pochwałę zasługuje bardzo staranne wydanie płyty, którą naprawdę przyjemnie wziąć do ręki. Strona graficzna wydawnictwa cieszy i przykuwa oko.

Zespół zrealizował trzy niezwykle oryginalne teledyski (do obejrzenia poniżej). Teledysk do „Hej, to ja” został nagrany w komorze bezechowej krakowskiej AGH i jest poprzeplatany fragmentami reportaży telewizyjnych. Obraz został zrealizowany przez docenianego reżysera Pawła Maślonę i utalentowanego operatora Cezarego Stoleckiego. Klip do „Mojej identyfikacji”, to animacja poklatkowa, złożona z setek zdjęć połączonych w jeden obraz przez Natalię Krawczuk, z łódzkiej filmówki. Natomiast teledysk kompozycji „Chudy”, to animowana kreskówka narysowana przez studentkę Martę Frączak.

7,5/10

Marek Toma

Dodaj komentarz