AMPACITY – 2013 – Encounter One

AMPACITY - Encounter One

1. Ultima Hombre
2. Asimov’s Sideburns
3. Masters Of Earth

Wydawca: Nasiono Records
Rok wydania: 2013
http://www.ampacityband.com


Prezentowana płyta, pewnie pozostałaby przeze mnie ciągle nie odkryta, gdyby nie koncert Blindead w Katowickim Mega Clubie. Jako support zagrała właśnie grupa Ampacity, a o tym jak zagrała świadczy fakt, że po ich koncertowym secie (ten debiutancki krążek sprzedawał się jak gorące bułeczki!). Formacja Ampacity pochodzi z tego samego trójmiejskiego podwórka co Blindead, choć stylistycznie oczywiście się zdecydowanie różnią. Zespół tworzą: Jan Galbas (wokal, gitara) , Marek Kostecki (pianino elektryczne, organy, syntezator), Wojciech Lacki (gitara basowa), Piotr Paciorkowski (gitara), Sebastian Sawicz (perkusja).

Tak naprawdę ciężko do końca określić, czy płyta „ Encore One” jest EP-ką , czy pełnoprawną płytą długogrającą? Za Ep-ką przemawia ilość zamieszczonych kompozycji (zaledwie 3). Jednak kiedy zsumujemy ich czas: Ultima Hombre 13:08, Asimov’s Sideburns 09:49, Masters of Earth 19:04, otrzymamy wynik – 41:61 (czas myślę wystarczający, aby nazwać ten materiał pełnoprawną płytą długogrającą?). I właśnie owe czasy kompozycji mogłyby sugerować, że mamy tutaj do czynienia z neo-progreywną produkcją typu: Transatlantic, Spock’s Beard czy The Flower Kings? Nic bardziej mylnego! Jeżeli chodzi o stylistykę, muzyka Ampacity to rasowy, siarczysty stoner, podszyty sporą dawką space-rocka i psychodelii! Niesamowity klimat zawdzięczamy, dzięki sporej dawce przybrudzonych, ale jakże soczystych gitar, z mnogością odjechanych przesterów i sprzężeń. Klimat dopełniają odlotowe, klawiszowe tła. Mimo, iż w instrumentarium Marka Kosteckiego brakuje klasycznych hammondziaków, moogów czy melotronu, to i tak na swoim klawiszowym zestawie robi doskonałą robotę! Kilka słów o wokalu, a w zasadzie jedno słowo, bowiem w zasadzie jest to płyta instrumentalna, wokalny fragment pojawia się jedynie w kompozycji „Asimov’s Sideburns”.

W internetowej „space-przestrzeni”, można się spotkać z bardzo trafnym określeniem ich muzyki: „rock retro-futurystyczny z wibracjami pustyni i kosmosu”, nie wiem kto to wymyślił, ale doskonale oddaje jej sedno! Jeżeli chodzi o te retrospektywne analogie, jest to swoista mieszanka klasycznego Black Sabbath, wczesnego Pink Floyd i space-rockowego Hawkwind! Natomiast te bardziej współczesne porównania? Cisną mi się na usta takie marki jak: Spiruitual Beggars, Astra, ASG, EYE. No właśnie, cudze chwalicie – swego nie znacie!

9/10

Marek Toma

Dodaj komentarz