ALL BUT ONE – 2017 – Square One

ALL BUT ONE - Square One

01. Square One
02. Persistence
03. For The Waiting Good
04. Coloured In Vivid
05. Hope Fuel
06. Little White Lies
07. The Reaper, The Sower
08. Fire Sale
09. Serenity

Rok wydania: 2017
Wydawca: Lifeforce Records
http://www.allbutone.net/


Muzyka metalowa – wbrew temu co sądzą niektórzy – nieustannie ewoluuje, rozwija się i to na różnych płaszczyznach. Poszczególne podgatunki mieszają się wzajemnie tworząc kolejne hybrydy. Z ich przystępnością bywa naprawdę różnie, jedni preferują wymagające, zawiłe formy, a inni starają się tworzyć coś mocno melodyjnego, by nie powiedzieć przebojowego. Do tej drugiej grupy można z powodzeniem zaliczyć formację ALL BUT ONE.

Jest to kolejny projekt, którego częścią – oprócz m.in. muzyków HEAVEN SHALL BURN i WHEN OUR TIME COMES – jest gitarzysta Máté Bodor, obecnie udzielający się również w pirackim ALESTORM. Niektórzy mogą go też kojarzyć z działalności w powermetalowym WISDOM i słusznie. Pomyli się jednak ten, kto z góry założy, że muzyka zespołu będzie w jakikolwiek sposób związana z tym co Máté robił do tej pory. Nie jest to również atmosferyczny black metal, co może sugerować okładka płyty przywołująca na myśl specyfikę filmów pokroju „Blair Witch Projekt”. Nic z tych rzeczy! ALL BUT ONE tworzy coś zupełnie innego; muzykę ewidentnie ukierunkowaną na nowoczesne granie, a jedynym elementem łączącym nowy twór z poprzednimi dokonaniami (gitarzysty), jest wyrazista melodyjność. Zawartość debiutanckiego „Square One” można określić mianem modernistycznego groove metalu w przebojowym wydaniu. Co prawda muzyka nie grzeszy oryginalnością, a o elemencie zaskoczenia ciężko tu mówić; to jednak jej prezencja budzi jak najbardziej pozytywne odczucia. To swego rodzaju wypadkowa tego, co tworzą obecnie IN FLAMES, RAINTIME (na „Psychromatic”), CYHRA, KOREA, PYRAMAZE czy też AMARANTHE. Oprócz melodyjnej obfitości wielkim atutem ALL BUT ONE jest aktywna (nierzadko gęsta) praca gitar – partie tego instrumentu tętnią życiem nadając muzyce wigoru i rześkości. Na uwagę zasługują także brawurowe solówki, których nie brakuje. Całość napędza stabilnie precyzyjna, a przy tym żywotna sekcja rytmiczna. Okazjonalnie pojawiają się bardziej drapieżne fragmenty (początek „Serenity”, „The Reaper, The Sower”), a od czasu do czasu można natknąć się także na agresywne wokale. Tym niemniej przejawy metalowej agresji należy traktować przede wszystkim w kategoriach smaczku. Atmosferę zmiękcza natomiast – może nawet za bardzo – stonowany wokal, a szczególnie blada barwa głosu jaką dysponuje Joe Carter-Hawkins. W rezultacie muzyka traci nieco na sile i wyrazistości. Jeżeli chodzi o same kompozycje, w dominującej części są one nastawione na energetyczną aktywność. Zdarzają się jednak „anomalie” w postaci klimatycznych przerywników, czego najlepszym przykładem jest w całości instrumentalny „Coloured In Vivid”. Nastrojowość w największym stopniu generuje nienachalna elektronika, a szczególnie klawisze stylizowane na fortepianowe brzmienia.

Istotnym atutem „Square One” jest także selektywne, a zarazem nowoczesne brzmienie, adekwatne do prezentowanych pomysłów. Dźwiękowo i technicznie płytę należy traktować jako produkt wysokiej jakości – nie ma się do czego przyczepić. Za to pod względem samego opakowania można mieć pewne zastrzeżenia. Całość wydano w formie tekturowego digipaku, który ogólnie prezentuje się całkiem przyzwoicie, ale niestety pozbawiono go książeczki, dlatego próżno szukać tekstów, zdjęć – szkoda. Poza tym, nie ma się do czego przyczepić, szczególnie jeżeli chodzi o muzykę oraz jej realizację, nienaganną produkcję.

Jestem przekonany, że entuzjaści nowoczesnych zjawisk w metalu zainteresują się tym co tworzy ALL BUT ONE. „Square One” to album nie tylko profesjonalnie wyprodukowany i świetnie brzmiący, ale przede wszystkim cholernie melodyjny, a przy tym przebojowo energetyczny. Z mocnym debiutem zespół ma spore szanse na sukces i jeżeli tylko dopisze im szczęście (promocyjne wsparcie nie zwiedzie), tak właśnie się stanie. Bardzo dobry start, byle tego nie zaprzepaścić!

8/10

Marcin Magiera

Dodaj komentarz