01. Prelude
02. Clair Obscur
03. Au bout du fil
04. Observatoire
05. 2 soeurs
06. Mosquito
07. Roulette
08. Interlude
09. Zazen
10. Belisa
11. Shadow
12. Senshin
Rok wydania: 2012
Wydawca: –
http://www.facebook.com/aliceinneverlandmusic
No i mamy kolejny album, który powinno się słuchać będąc rozpostartym w
wygodnym fotelu, o zmroku i przy zgaszonym świetle (ewentualnie świecy).
„Debut” Projektu Alice In Neverland to muzyka którą pokochają fani
soundtracków i dźwięków, które wymuszają na słuchaczu ich wizualnej
interpretacji…
Odpowiedzialny za ten album Vincent Fauche wpadł na pomysł stworzenia
tej płyty w roku 2008. Miał być to hołd złożony takim postaciom jak
Lewis Carroll oraz James Matthew Barrie , twórcy odpowiednio „Alicji w
Krainie Czarów” oraz słynnej „Nibylandii” z opowieści o przygodach
Piotrusia Pana.
Efekt końcowy jest wyśmienity. Album, który został nagrany w domu
muzyka przy współudziale Laury Nicogossian (pianino) oraz Jérémie Garata
(wiolonczela) to nieco ponad 30 minut onirycznego i bajkowego klimatu.
Dwanaście kompozycji, które wchodzą w skład płyty to niekończące się
pasmo niebanalnych dźwięków, które ukoją każdą skołataną duszę.
Genialnie zaaranżowane partie wiolonczeli łapią za serce (wystarczy
posłuchać „Au bout du fil”) a akustyczne gitary nadają całości pewnej
lekkości (choć generalnie na płycie panuje dość duszna atmosfera
przywodząca na myśl „Eleonore” The Black Noodle Project”) a schowany
wokal Vincenta jedynie buduje klimat pozostając w cieniu muzyki.
Ta płyta to jedno z moich większych odkryć tego roku. To prześliczne
dźwięki z pogranicza wspominanego TBNP, muzyki filmowej czy nawet stylu
Steve’a Hacketta („Roulette”). Fani rockowych klimatów nie mają tu czego
szukać, ale osoby potrzebujące wyciszenia znajdą coś dla siebie!
8/10
Piotr Michalski