ALICE IN CHAINS – 2013 – The Devil Put Dinosaurs Here

ALICE IN CHAINS - The Devil Put Dinosaurs Here

1. Hollow
2. Pretty Done
3. Stone
4. Voices
5. The Devil Put Dinosaurs Here
6. Lab Monkey
7. Low Ceiling
8. Breath on a Window
9. Scalpel
10. Phantom Limb
11. Hung on a Hook
12. Choke

Rok wydania: 2013
Wydawca: Capitol/Universal
http://www.aliceinchains.com


To już ponad 11 lat! Tak, tyle czasu minęło od śmierci niezwykłego wokalisty – Layne’a Staleya z Alice in Chains. Dokładnie 05.04.2002 przegrał on ze swoimi nałogami a świat rocka stracił kolejną niezwykłą osobowość… Grupa powróciła w roku 2009 z albumem „Black Gives Way to Blue” a rolę wokalisty przejął niejaki William DuVall, który zmierzył się z legendą swego poprzednika. Rok 2013 przynosi piąty krążek formacji „The Devil Put Dinosaurs Here” i jeżeli ktokolwiek miał jeszcze wątpliwości, ze William jest godnym następcą Layne’a to po wysłuchaniu tego wydawnictwa się ich wyzbędzie.

„The Devil Put Dinosaurs Here” to album, w którym muzycy udowadniają, że stary dobry grunge wciąż żyje! To Alice in Chains jaki kochają ich fani. Zapewne spora grupa osób, które niegdyś zasłuchiwały się w „Dirt”, nosiły flanelowe koszule i rozciągnięte swetry zamieniła je na korporacyjne „uniformy” (czytaj garnitury itp.), ale nie wierzę, że ktoś kto kochał Alicję w latach dziewięćdziesiątych nie przyjmie tego wydawnictwa z otwartymi ramionami.

Od pierwszej po ostatnią sekundę czasu trwania słychać, że to Alice in Chains. Zespół dorobił się niezwykle charakterystycznego brzmienia i nie sposób pomylić ich z nikim innym. To oni są punktem odniesienia a to chyba jest marzeniem każdego zespołu. Jest ciężko a nisko zestrojone gitary i miarowa perkusja przeprowadzają nas przez kolejne kompozycje. To mroczny i dołujący materiał. Dopiero czwarty „Voices” przynosi nieco więcej powietrza a gęsta atmosfera na chwilę ustępuje miejsca zwiewności i nieco bardziej radiowej estetyce. Jerry Cantrell i ekipa w dwunastu kompozycjach, które wypełniają ten album zawarli wszystko co najlepsze.

Jest klimat, jest ciężar są i świetne solówki a do tego William DuVall, którego sposób śpiewania i barwa głosu dla osoby „z boku” byłyby nie od odróżnienia od tego co robił Layne. Nie można przejść obojętnie obok singlowego ”Hollow” rewelacyjnego, półakustycznego „Scalpel” oraz zamykającej całość prześlicznej ballady „Choke”.

Alice in Chains nagrali płytę, która nie tylko wpada ucho ze względu na melodie. Album rewelacyjnie brzmi a to dzięki świetnej pracy wykonanej przez Nicka Raskulinecza. Ten uzdolniony producent zachowując odpowiednie proporcje między brudem a klarownością wycisnął z brzmienia ile się da!

Na koniec mała ciekawostka. Krążek pakowany jest w czerwone pudełko. Powodem nie była jedynie chęć aby płyta rzucała się w oczy (choć to pewnie w jakimś topniu też). Pudełko działa niczym filtr i osoba, która chce poznać teksty czy przyjrzeć się zawartym w książeczce grafikom musi go w ten sposób użyć. Taki mały bajer:-)

8/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz