ALBION – 2012 – The Indefinite State of Matter

ALBION - The Indefinite State of Matter

1.Particle of Soul
2.When I See the Light
3.Childrens Rhyme
4.Airborne
5.Indefinite State
6.Fear

Rok wydania: 2012
Wydawca: Lynx Music
http://www.albion.art.pl


24.09.12 miała miejsce premiera nowej płyta krakowskiego Albion, „Indefinite State of Matter”. Na nowy materiał przyszło nam sporo poczekać. Ostatni studyjny krążek ukazał się bowiem w 2007 roku. Słowa „nowy materiał” nie są tutaj najściślejsze. Utwory z płyty „The Indefinte State of Matter” zostały bowiem skomponowane w 2010 roku. W tamtym okresie muzycy zaczęli eksperymentować z samplami, loopami, analogowymi syntezatorami i gitarami, wykorzystując cyfrową technologię zapisu dźwięku w ich domowym studio. Materiał, niestety, w tamtym okresie się nie ukazał! I praktycznie nadal drzemałby na należących do muzyków komputerowych dyskach, gdyby nie Ryszard Kramarski (szef wytwórni Lynx Music), który nalegał, aby mu ten materiał udostępnić. Dzięki temu, muzycy mogli ponownie wejść do studia i zagrać go jeszcze raz. I całe szczęście, że te prawdziwe pokłady muzycznego piękna nie spoczęły na wieki wieków w zapomnieniu!

„Indefinite State of Matter” zawiera prawie pięćdziesięciominutową porcję muzyki, ubraną w pełen melancholii klimat, czasami sentymentalny (otwierający płytę „Particle of Soul”), czasami trochę mroczny (zamykający ją „Fear”)! Nie będę wyróżniał tutaj żadnej z sześciu kompozycji, „Indefinite State of Matter” jako całość stanowi bowiem prawdziwą kwintesencję piękna. Od czasu choroby Andiego Latimera dawno nie słyszałem tak pięknie „łkających” gitar, jak te Jerzego Antczaka!!! Syntezatorowe dźwięki, loopy i sample, jakimi raczy nas Krzysztof Malec, nie dominują i nie przytłaczają, nie przegadują całości muzyki, jak często bywa na płytach z muzyką progresywną. Wręcz przeciwnie, niespiesznie, z maestrią kreują tutaj pełen przestrzeni, niesamowity klimat często zahaczają o space-rockową estetykę. No i oczywiście wokal Katarzyny Sobkowicz-Malec, idealnie wpisuje się w ten muzyczny obraz. Podobne muzyczne obrazy malowała niegdyś grupa Quidam, jeszcze z Emilią Derkowską (choć te, które malują teraz, są równie piękne!)

No właśnie, wymieniłem tutaj grupę Quidam, więc muszę wyznać, że obok „Saiko”, jest to dla mnie (jak na razie) jedna z piękniejszych progresywnych płyt mijającego roku w Polsce!

9/10

Marek Toma

Dodaj komentarz