(1) Prologos
Act I : Spring
(2) Scene I : A slow vertigo…
(3) Scene II : Sophrosyne
Act II : Summer
(4) Scene I : Utopia
(5) Scene II : Hubris
(6) Trance H.L. 2
Act III : Autumn
(7) Scene I : Genesis
(8) Scene II : Dystopia
Act IV : Winter
(9) Scene I : Nemesis
(10) Scene II : …The harsh verdict
(11) Epilogos
Rok wydania: 2012
Wydawca: code666
http://www.akphaezya.com/
Akphaezya (nigdy chyba nie zapamiętam jak się piszę tą nazwę) powróciła z
kolejnym albumem. Jak na nich przystało otrzymaliśmy nieprzewidywalną
miksturę wszelakich stylów muzycznych. Od dyskotekowych klawiszy
poprzez, jazz, art-rock, całą masę folku po brutalny metal z growlami.
Muzycy zespołu, jak to się mówi, chrzanią konwenanse i dźwiękami po
prostu się bawią. To muzyka na wskroś awangardowa. Dzieje się tu
naprawdę wiele i kolejne utwory dość często drastycznie się od siebie
różnią (ba, nawet w ramach jednej kompozycji potrafimy przejść od
grania do kotleta po strzał między oczy by po chwili zasmakować nieco
jazzu czy… flamenco). Co najważniejsze nie wywołuje to wrażenia
niespójności. To wbrew pozorom bardzo konkretny album. Królują tu
średnie i szybkie tempa (głównie za sprawą fragmentów folkowych) ale nie
brakuje momentów zdecydowanie mocniejszych z galopującą perkusją,
ostrymi jak żyleta gitarami i wściekłymi growlami jak i połamanych
struktur w iście prog metalowej konwencji.
Nie growle są tu jednak „numero uno”. Akphaezya to przede wszystkim Nehl
Aelin, charyzmatyczna wokalistka obdarzona przez naturą strunami
głosowymi, z którymi potrafi zrobić naprawdę wiele. To ona w głównej
mierze odpowiedzialna jest za partie wokalne i robi to naprawdę dobrze.
Czy to fragmenty quasi kabaretowo/operetkowe, folkowe, delikatne, wręcz
balladowe czy znów patetyczne, sprawdza się wybornie.
Nie jest to album łatwy, ale zapewne o to właśnie chodziło. Mamy tu do
czynienia z awangarda pełną gębą. „Anthology IV : The tragedy of Nerak”
to taki tygielek, do którego ktoś nawrzucał mnóstwo z pozoru nie
pasujących do siebie produktów a po zagotowaniu okazuje się, że to
jednak miało sens i otrzymaliśmy coś niezwykle interesującego.
7,5/10
Piotr Michalski