1. Talking Transgender Dysphoria Blues
2. True Trans Soul Rebel
3. Unconditional Love
4. Drinking With The Jocks
5. Osama Bin Laden As The Crucified Christ
6. FUCKMYLIFE666
7. Dead Friend
8. Two Coffins
9. Paralytic States
10. Black Me Out
Rok wydania: 2014
Wydawca: Total Treble LLC
http://www.againstme.net
Może ktoś pamięta skład zespołu Against Me! z roku 2010 kiedy wydawali
płytę „White Crosses”? Wtedy za mikrofonem dzierżąc gitarę stał lider
formacji, Thomas Gabel. Dziś rolę wokalisty spełnia Laura Jane Grace.
Wydawałoby się że na tym stanowisku nastąpiła zmiana, lecz jest to ta
sama osoba. Niegdyś Thomas dziś Laura w roku 2012 ujawniła się jako
transpłciowa kobieta, podkreślając w wywiadach że już od dzieciństwa
zmagała się z osobliwym zamknięciem w obcym ciele. Problemowi
transpłciowości poświęcona jest prawie w całości najnowsza płyta
amerykanów zatytułowana „Transgender Dysphoria Blues”.
Pomimo zmiany płci przez głównodowodzącego, Against Me! nie zmieniło
stylu gry. Nadal grają współczesną wersję muzyki punk czyli odmianę
gitarowej zadymy, której jednak blisko jest do list przebojów. Tak
właśnie rozpoczyna się album czyli od rock’n’rollowego utworu
tytułowego „Talking Transgender Dysphoria Blues” . Kontynuacja w
postaci piosenki „ True Trans Soul Rebel” również jest materiałem do
natychmiastowego nucenia . Oba numery zrywają „siedzenia” z krzeseł i
dodatkowo zarażają chwytliwą melodią . Dają się niemal natychmiast
polubić. Podobnie jest z resztą z końcówką płyty. Natomiast w środku
znajdziemy moment w którym Laura , w całości odpowiadająca za repertuar,
zdryfowała w stronę hardcore’u spod znaku Black Flag czy Bad Brains.
Mowa o utworach „Drinking With The Jocks” i „ Osama Bin Laden As The
Crucified Christ” w tym ostatnim odchodząc od tematu przewodniego
albumu. Dwa super gniewne kawałki nie zmieniają drastycznie oblicza
płyty ale zgodnie z oczekiwaniem urozmaicają repertuar „Transgender
Dysphoria Blues” przywołując bezkompromisowe momenty minionej ery punk
rocka.
Najnowsze wydawnictwo Against Me! jest energetyczną dawką gitarowego
grania, ponadto Laura Jane Grace dokonała śmiałego kroku by przemyślenia
związane z transpłciowością wynikające zapewne z własnego doświadczenia
uczynić głównym tematem płyty. Dziennikarz magazynu Rolling Stone w
finale swojej recenzji napisał: „trzeba mieć jaja żeby wyjść z czymś
takim, grając taki gatunek muzyki. Powodzenia siostro!” Nic dodać, nic
ująć.
7/10
Witold Żogała