1. All Left Behind
2. Enchanted
3. Summer Fuss
4. Carried By The Wind
5. Resurrection
6. My Straight Path
7. The Mention…
8. Good Things Are Worth Waiting For
9. Hope’s Still Alive
10. Happiness
Rok wydania: 2011
Wydawca: Metal Mind
http://www.after.art.pl
Wreszcie jest kolejne, studyjne dzieło After…! Tutaj nie można
chłopakom zarzucić nieregularności. Trzy studyjne płyty, wydawane prawie
co trzy lata. Produkcją „No Attachments” zajęli się tym razem
Brytyjczycy z „The Pineapple Thief” i słychać tutaj wyraźny wpływ, jaki
wywarli na muzykę zespołu „Złodzieje Ananasów”. Na szczęście nie udało
im się do cna wycisnąć z muzyki włocławskiej formacji, ich oryginalnego
miąższu. After… to na szczęście ciągle After…, a nie ananas, chociaż
we fragmentach czuć tutaj wyraźnie ananasowy posmak (szczególnie w
brzmieniu gitar)
Płyta zaczyna się od naprawdę mocnego uderzenia, „All Left Behind” to
jeden z ostrzejszych jej fragmentów, chociaż podobnie mocnych momentów
jest tutaj znacznie więcej („Carried By The Wind” a w szczególności
„Resurrection”) Są też i fragmenty, które „mają taki ciepły oddźwięk, że nawet moja romantyczna i skołowana zarazem dusza znajduje swoje miejsce”
(cytat osoby, która recenzowała na łamach RA poprzednią, studyjną płytę
zespołu ;). Na „Hideout” takim fragmentami były” „Waiting For”,
„Healing Our Sorrows”, i oczywiście „Fingers”!. Tutaj natomiast
„romantyczne i skołowane dusze znajdą swoje miejsce”, chociażby przy
takich kompozycjach jak: „Enchanted” czy „Summer Fuss” (chyba również
posiadam ten sam rodzaj „skołowania”, bo to akurat moje ulubiony
fragmenty). Nie można nie wyróżnić tutaj także perełki, będącej ostatnią
kompozycją na płycie, atmosferycznego, hipnotyzującego „Happiness”.
Nowego dzieła włocławskiej formacji, nie da się w pełni docenić przy
zaledwie pierwszym wsłuchaniu się. Muzyka z tej płyty jest jak Serrano
(hiszpańska szynka dojrzewająca), musi powisieć swoje na haku, smagana
nadmorską bryzą bezbłędnej sekcji rytmicznej Ziółkowski/Więckowski,
dojrzewając w naturalny sposób, aby móc napawać się w pełni jej
niepowtarzalnym smakiem.
Jak na razie stawiam osiem, ale jak mówię jest to produkt dojrzewający,
musi pokręcić się znacznie dłużej w moim odtwarzaczu, poddawana
promieniom lasera, jednak już czuję, jak z każdym kolejnym odsłuchem
dojrzewa…
8/10
Marek Toma