AEON ZEN – 2013 – Enigma

AEON ZEN - Enigma

1 Enter The Enigma
2 Artificial Soul
3 Divinity
4 Seven Hills
5 Warning
6 Turned To Ash
7 Still Human
8 Eternal Snow
9 Downfall
10 Survival (Bonus Track)
11 Time Divine 2.0 (Bonus Track)

Rok wydania: 2013
Wydawca: Nightmare Records
http://aeonzen.com/


Wiele znaków na niebie i Ziemii świadczy o tym, ze AEON ZEN staje się zespołem z krwi i kości. Może i można odnieść wrażenie, że w szeregach grupy daleko do demokracji, ale na pewno nie jest to już twór na zasadzie Rich Hinks i inni. Formacja ma stały skład i coraz częściej koncertuje.

Widać też że AEON ZEN jako marka jest bardziej rozpoznawalny. Właśnie w tym upatruję powodu doboru gości na nowym albumie. Podczas poprzednich sesji nagraniowych gośćmi projektu byli muzycy dość znani na prog metalowej i rockowej scenie. Tym razem wydaje się, że może jakościowej zmiany nie uświadczymy, ale zdecydowanie nie usłyszymy nazwisk takich formatów jak na wcześniejszych produkcjach.
W dalszym ciągu wokalnym filarem pozostaje Andi Kralvjaca, ale na nowym krażku usłyszymy raczej młode wilki progmetalowej sceny: Atle Pettersen (Above Symmetry), Nate Loosemore (Lost In Thought), i Jonny Tatum (Eumeria), którego znamy już z występu na krążku poprzednim.
Zapadła też decyzja aby nowy krążek wydać pod skrzydłami wytwórni Nightmare Records (dotychczas wydawcą była własna wytwórnia), co w rezultacie przesunęło premierę o ponad kwartał.

Przejdźmy jednak do zawartości muzycznej albumu „Enigma”. Prawdopodobnie w kwestii komponowania materiału wielkich zmian nie odnotowano, bowiem stylistycznie nowa płyta może być spokojnie nazwana kontynuacją obranej wcześniej drogi. Jej rozwinięciem, jak najbardziej. Ale bez problemu sympatycy progmetalu powinni znaleźć tu wspólne mianowniki. W kilku aspektach jest nieco inaczej… Pojawiają się growle (w kawałku promującym album), nieco pompatycznych patentów (orkiestracje w tłach) i owszem nieco ambitnych i przemyślanych partii (saksofon, czy typowo progrockowe klawisze), ale wydaje mi się, że nowa pozycja zespołu jest najbardziej spójna w ich dyskografii. I owszem, może brakuje tu zrywów czy kawałków wybitnych, ale nie uświadczymy też wpadek (a uważam, że na poprzedniej płycie takowe się pojawiły).

Mimo, że znałem wcześniej wokalistów którzy pojawiają się na płycie, zadziwiająco tym razem nie odbieram kolejnych utworów poprzez ich pryzmat. Materiał jest jakby mniej pisany pod konkretną osobę, a to wokaliści dopasowali do kompozycji. I to chyba klucz do stworzenia krążka bardzo wyrównanego. Tym razem trudniej wskazać ulubione kawałki, aczkolwiek albumu słucha się wyjątkowo dobrze.
Sam nie wiem, czy wybór utworu „Divinity” na singla był właściwy. Owszem jest zaakcentowaniem zmian, ale „Enigma” ma znacznie więcej do zaoferowanie. Mamy tu do czynienia zarówno z dynamicznymi kawałkami jak i ciekawymi muzycznymi plamami i pasażami. Wszystko jednak dość zgrabnie trzyma się przysłowiowej kupy.

Jestem przekonany, że z powodu obsady nowa płyta AEON ZEN może nie trafi pod strzechy w takim stopniu jak dwa poprzednie krążki, ale uważam że Rich Hinks podjął słuszną decyzję aby zapracować na uznanie z powodu nagrania świetnych kompozycji, a nie przejechać się na grzbiecie znanych w muzycznym światku wokalistów.

8/10

Piotr Spyra

Dodaj komentarz