01. Primogenitus Ex Evil (Intro)
02. War
03. Destination Underworld
04. Rotten Blood
05. Breath of Phobetor
06. Revenge Doll
07. Medusa
08. Sin Son
09. Glory False
10. Ades Numen
Rok wydania: 2019
Wydawca: Another Side Records / Metal Scrap Records
Profil Facebook
W obecnych czasach nie brakuje kapel parających się ekstremalnymi
formami metalu, co widać również na przykładzie naszego kraju. W tejże
stylistyce nieustannie ukazuje się mnóstwo nowych wydawnictw, stąd też
zapoznanie się ze wszystkimi z nich jest po prostu nierealne. Z drugiej
strony, spora część z tych produkcji nie wyróżnia się niczym wyjątkowym,
ale zdarzają się oczywiście tzw. perełki. Za jedną z nich można uznać
premierowy album formacji ADES NUMEN, którego premiera miała miejsce w
ubiegłym roku.
I choć „War” stanowi wydawniczy debiut tej włoskiej formacji, to nie
sposób wyzbyć się wrażenia, iż muzycy odpowiedzialni za jego kreację, do
nowicjuszy raczej nie należą. Z informacji znalezionych w sieci wynika,
że członkowie ADES NUMEN do tej pory próbowali swoich sił także i na
innych frontach. To prawdopodobnie przyczyniło się do zdobycia
doświadczenia, umiejętności, których nie można odmówić ekipie z Italii.
Panowie obracają się w rejonach atmosferycznego death/black metalu z
wyczuwalnymi skłonnościami do orkiestracji. To może nasuwać pewne
skojarzenia wobec innej włoskiej formacji, FLESHGOD APOCALYPSE. I choć
istnieją pewne podobieństwa, to ADES NUMEN preferuje nieco inne,
prostsze, bardziej przejrzyste i mniej eklektyczne podejście do tematu.
Ich muzyce towarzyszy pewien mistycyzm, podniosła atmosfera, co można
przyrównać do dokonań m.in. takich grup jak SAMAEL czy też DIMMU BORGIR.
Znowu przy okazji monumentalnych zwolnień, których na „War” wcale nie
jest tak mało, zespół zbliża się w rejony, które ochoczo eksplorowali
niegdyś Szwedzi z GRAVE, zwłaszcza na płycie „Soulless” (z naciskiem na
utwór tytułowy). To daje pewne wyobrażenie o tym do czego zdolne jest
włoskie trio. Zespół z powodzeniem stosuje klimatyczne orkiestracje,
które ewidentnie wzmacniają atmosferyczność wydawnictwo. Niezależnie od
tego, prym wiedzie drapieżna natura. Nie brakuje instrumentalnych
zagęszczeń oraz szybkości, co przekłada się na ogólną agresywność
kompozycji. Muzycznie nie ma się do czego przyczepić; wszystko cyka
stabilnie jak w zegarku. Nie do końca przekonują mnie natomiast growle
Matteo Piccolo – odnoszę wrażenie, że śpiewa on zbyt siłowo, przez co
brakuje płynności, to jednak nie ma wielce negatywnego wypływu na całość
przedsięwzięcia.
Przez wzgląd na dźwiękowe bogactwa, tym bardziej zaskakuje graficzny
ascetyzm. „War” towarzyszy minimalistyczna oprawa – całość, począwszy od
okładki, a kończąc na wnętrzu bookletu, tonie w czerni. Poszczególne
strony załączonej książeczki – poza przyciemnionymi zdjęciami muzyków,
nie wykorzystują żadnych grafik. Nawet zamieszczone teksty wykorzystują
najprostszą czcionkę. Tym samem aspekt wizualny stanowią największą
bolączkę wydawnictwa, choć warstwa stricte muzyczna w pełni to
rekompensuje!
Dlatego odnoszę nieodparte wrażenie, że wśród zwolenników klimatycznego
death/black metalu o symfonicznym wydźwięku, „War” spotka się z
pozytywnym odzewem. Wydawnictwo robi bardzo pozytywne wrażenie, głównie z
powodu wykorzystanych pomysłów. To w połączeniu z fachową produkcją
oraz instrumentalnymi możliwościami przełożyło się na stworzenie
solidnego materiału. Być nie jeszcze nie teraz, ale w niedalekiej
przyszłości ADES NUMEN ma szansę szerzej zaistnieć na rynku. To czy tak
się stanie zweryfikują fani ciężkich brzmień oraz rzeczywistość. Na tę
chwilę grupa nie powinna poprzestawać muzycznych zmagań – kto wie, a nuż
szczęście dopisze.
7,5/10
Marcin Magiera