ADAM JURCZYŃSKI – 2024 – Cold Winter

1.Ice of Eye
2.a)Cold Winter
b)Aurora Borealis
3.Tears of the East
4.Bright Sunbeam
5.New form of Live
6.Lost Paradise
7.I’m Going Home
8.Bonus track -Cold winter – radio version.

Rok wydania:2024
Wydawca: LYNX MUSIC


To już czwarty solowy album Adama Jurczyńskiego (obok dwóch bez wątpienia również solowych, jednak wydanych pod szyldem Abysal).  Zaczynał od  bardzo energetycznej muzyki instrumentalnej, stricte gitarowej, można bez ogródek powiedzieć wirtuozerskiej (TUTAJ). Na swojej drugiej płycie, bardziej zróżnicowanej pod względem klimatu, do swojej muzyki nieśmiałego zaczął wprowadzać elementy wokalne. (TUTAJ). Kolejny album, był  natomiast bardzo oryginalnym  hołdem złożonym muzyce Pink Floyd (TUTAJ).

Przyszła pora, na ten najnowszy, tegoroczny, koncepcyjny „Cold Winter”.  Generalnie  nie ma tutaj muzycznego wzrostu w inne muzyczne niż prog rock, a właściwie jego mocniejszą stronę – prog metalu. Adam Jurczyński postanowił eksplorować kolejne odnogi, muzyczne zakątki tego gatunku. Choć subtelna przestrzenna pierwsza kompozycja „Ice of eye”, jest jakby zaprzeczeniem takiej tezy, jednak jako całość jest to bez wątpienia album gatunkowo najcięższy i najmroczniejszy.  Już drugi, dwuczęściowy fragment „Cold Winter/Aurora Borealis”, przynosi bardziej surową, metalową szorstkość. W taka konwencje świetnie wpisują się wokalizy  Adama Jurczyńskiego, kojarzące mi się nieco z wokalem Toma Warriora z Cerltic Frost. Tą szorstkość łagodzi jednak drugi, żeński głos Małgorzaty -„Margo” Szkoda-Hreczuch. Natomiast druga część kompozycji to popis gitarowej wirtuozerii. „Tears of the East” z orientalna ornamentyka na wstępie, przynosi kolejną porcję  potężnego brzmienia, to wręcz mała wyprawa, w stronę progresywnego death metalu! Chwilę wytchnienia i przestrzeni w „Bright Sunbeam”,  by nastąpiło kolejne  przebudzenie mocy w „New form of Live”. „Lost Paradise”  muzycznie nie jest żadnym nawiązaniem do pierwszej płyty Paradise Lost. To można powiedzieć, bardzo chłodny muzyczny fragment, z wokalizami  będącymi formą jakby półszeptu. Oficjalną cześć płyty zamyka jednak bardziej liryczny, urokliwy, instrumentalny  „I’m Going Home”. Jako bonus dostajemy jeszcze radiowa wersję  kompozycji tytułowej „Cold Winter”.

Nie można przejść obojętnie obok wizualnej strony wydawnictwa (photo session:  Michał Skrzypczak), pełnej orientalizujących, barwnych grafik, nawiązując do filmowej klasyki, z ostatnim śląskim samurajem muzyki prog metalowej – Adamem Jurczyńskim na okładce!

8/10

Marek Toma

Dodaj komentarz