ACID DRINKERS – 2010 – Fishdick Zwei (The Dick Is Rising Again)

ACID DRINKERS - Fishdick Zwei

1. Ring Of Fire
2. Hit The Road Jack
3. Losfer Words [Big 'Orra]
4. Love Shack
5. New York , New York
6. Bring It On Home
7. Hot Stuff
8. Et si tu n’existais pas
9. 2000 Man
10. Bad Reputation
11. Seasons In The Abyss
12. Blood Sugar Sex Magic
13. Nothing Else Matters
14 Detroit Rock City
15. Make No Mistake
16. Fluff

Rok wydania: 2010
Wydawca: Mystic Productions
http://www.myspace.com/aciddrinkers


Szesnaście lat po wydaniu albumu „Fishdick”, Acid Drinkers powraca do formuły „płyty z coverami”. Sequele w branży filmowej i muzycznej rzadko dorównują oryginałom, jednak ekipie z Poznania błyskotliwie udało się wyłamać z tej reguły.

„Fishdick Zwei” to bardzo demokratyczna płyta. Każdy z muzyków zaproponował po dwa covery (pozostałe wybierali wspólnie), każdy mógł również wykazać się wokalnie. Utwory, które trafiły na „Fishdick Zwei” można podzielić na trzy grupy. Pierwsza to covery bliskie oryginalnym wersjom – „Bring It On Home” Led Zeppelin, „Bad Reputation” Thin Lizzy, akustyczna miniaturka „Fluff” Black Sabbath, „Blood Sugar Sex Magic” Red Hotów oraz singlowy „Love Shack” The B52’s, w którym gościnnie zaśpiewała Ania Brachaczek i zrobiła to tak przekonująco, że Cindy Wilson i Kate Pierson mogłyby jej przybić „piątki”…

Druga kategoria to metalowe przeróbki kompozycji absolutnie nie kojarzących się z heavy metalem. Ciekawe co powiedzieliby Ray Charles i Frank Sinatra, gdyby tylko dane im było posłuchać „Hit The Road Jack” (szkoda, że problemy z prawami autorskimi nie pozwoliły na wykorzystanie w tym kawałku fragmentów „Losfer Words” i „Detroit Rock City”. Zespół wprawdzie umieścił je osobno, ale sprawia to dość dziwne wrażenie…) i „New York, New York”. Gwiazda muzyki disco lat 70 tych Donna Summer też pewnie miałaby problem z rozpoznaniem swojego wielkiego hitu „Hot Stuff”… Dobrze znany z koncertów grupy „Ring Of Fire” mistrza country Johnny’ego Casha tutaj został zagrany ostrzej i szybciej, w końcówce wzbogacono go jeszcze o cytat z „Fight Fire With Fire” Metalliki.

I wreszcie trzecia grupa, którą można ochrzcić mianem „Acids robią jaja”. Prym wiedzie w niej niewątpliwie „Seasons In The Abbys” Slayera. Z oryginału ostał się jedynie początek oraz tekst. Reszta została podana w stylu Hayseed Dixie, kapeli specjalizującej się w przerabianiu rockowych i metalowych klasyków na country.

Nieźle pośmiać się można również przy „Et si tu n’existais pas”. Ślimak śpiewający po francusku przebój Joe Dassina? Brzmi to nieprawdopodobnie, ale zdarzyło się naprawdę… Tylko ostrzejsze wejścia gitar po refrenach przypominają słuchaczowi, że mamy do czynienia z płytą zasłużonej kapeli heavy metalowej…

Tylko do jednej rzeczy na tym bardzo dobrym albumie nie mogę się przekonać: „Nothing Else Matters” Metalliki z gościnnymi udziałem Czesława, Który Za Cholerę Nie Umie Śpiewać. Jego irytująca, płaczliwa maniera wokalna położyła na łopatki cały urok tej pięknej ballady. Ale to subiektywna opinia, fani Czesława pewnie będą zachwyceni.

Ciekawe co za kolejne 16 lat panowie wrzucą na „Fishdick Drei”…

8,5/10

Robert Dłucik

Dodaj komentarz