ACHERONTAS – 2018 – Faustian Ethos

ACHERONTAS - Faustian Ethos

1. Τhe Fall of the First Pillar
2. Sorcery and the Apeiron
3. Aeonic Alchemy (Act i)
4. Faustian Ethos
5. The Old Tree and the Wise Man
6. The Alchemists of the Radiant Sepulchre (Act ii)
7. Decline of the West (O Ιερεας και ο Ταφος)
8. Vita Nuova

Rok wydania: 2018
Wydawca: Agonia Records
https://www.facebook.com/AcherontasCoven/


Są mniej znani, mniej popularni i mają znaczniej krótszy staż, w porównaniu ze swymi pobratymcami z Rotting Christ czy Varathron. Acherontas, bo o nich mowa zaprezentowali już jakiś czas temu swoje nowe wydawnictwo, krążek zatytułowany „Faustian Ethos” i uważam, że udowodnili nim, że w greckiej lidze grają w najwyższej lidze, podgryzając swoich bardziej znanych i utytułowanych „rywali”!

Nowy album to soczysty black metal, z odpowiednim kopem, ale też klimatem i melodiami. Niech nikogo nie zwiedzie wyjątkowo nieciekawa okładka, wewnątrz kryją się dźwięki, które wywołają uznanie u fanów czarnej sztuki. Otwierający krążek „Τhe Fall of the First Pillar” to cios, po którym trudno się pozbierać, zaczyna się od niezwykle jadowitego I ekstremalnego uderzenia, ale po chwili nieco zwalnia, pojawiają się melodyjne gitary i czyste melodeklamacje. Dominują tu średnie tempa i mroczna atmosfera. Zespół dość zgrabnie łączy fragmenty szybkie, pełne jadu z bardziej melodyjnymi, wręcz patetycznymi. „Aeonic Alchemy (Act i)” przyjemnie się rozkręca a atmosfera horroru unosi się nad całością. Tytułowemu „Faustian Ethos” najbliżej do greckiej szkoły black metalu, jest ciężki i mroczny będąc przeciwieństwem następującego po nim, agresywnego „The Old Tree and the Wise Man”. Wisienką na torcie jest tu „The Alchemists of the Radiant Sepulchre (Act ii)” będący kwintesencją tego albumu. Jest podniośle, wręcz patetycznie, pojawiają się melodeklamacje i black metalowe tremola.

„Faustian Ethos” to album, który ukazał się mniej więcej w tym samym czasie co nowe krążki wspominanych już Rotting Christ i Varathron i muszę stwierdzić, że o ile Varathron i jego „Patriarchs of Evil”, jest klasą sam dla siebie o tyle w konfrontacji z ”The Heretics”, moim zdaniem, wypada znacznie ciekawiej!

9/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz